Kamczatka Na innej planecie

Kamczatka to czysta przestrzeń. Tutaj możesz bezpiecznie wyobrazić sobie siebie jako pioniera odległych planet. Aktywność wulkaniczna nie tylko radykalnie przerysowuje krajobraz. Ale stwarza też poczucie obecności gdzieś na Marsie. A jeśli wyobrażasz sobie, że krajobraz przed twoimi oczami może zmienić się nie do poznania w ciągu kilku sekund, to dodaje trochę pieprzu)

Nasza podróż rozpoczęła się od zbadania okolic wulkanu Tolbachik. I jest coś do zobaczenia: świeże pola lawy, unikalny martwy las ze szmaragdowym mchem, garść lawowych szyszek. A wszystko wygląda idealnie w kosmosie.

Pierwsza znajomość pola lawy. Kilka lat temu było jeszcze w pełnym rozkwicie. Cholernie zazdrosny o tych, którzy widzieli to na żywo ... Zastanawiam się, jak się czują mieszkańcy Kamczatki, gdy coś ciągle ora i wybucha w pobliżu? Najprawdopodobniej siła nawyku.

Potem zaczęła się czysta przestrzeń - szyszki żużla w strefie erupcji szczeliny Wielkiego Tolbachińskiego. Nie byłem na Islandii, ale krajobraz jakoś przypominał zdjęcia z sieci.

BTTI odbyło się w dwóch etapach - najpierw na północy, a potem na południu. Wspięliśmy się na północny przełom. Mocno jest zobaczyć, jak lawa wykopała długi kanał na zboczu. A na szczycie stożka pęknięcia są nadal gorące - jeśli włożysz kij w kamienie, zaświeci się za kilka minut. I trzeba było starannie wybrać, gdzie umieścić plecak. W przeciwnym razie wszystko stopi się w piekle)

Panorama przełomu północnego. W centrum widać lawę, która opadała w dół zbocza.

Wyobraź sobie to miejsce podczas jego działalności. Nie chciałbym być na ścieżce lawy. Wielka szczelina erupcji Tolbachinsky'ego rozpoczęła się 6 lipca 1975 r. O godzinie 9:45. Pierwszy etap (przełom północny), podczas którego wybuch nastąpił 18 km na południowy zachód od Flat Tolbachik, zakończył się 15 września 1975 r. Towarzyszyło temu formowanie trzech dużych i czterech mniejszych szyszek żużla, jednego silnego i 15 mniej intensywnych przepływów lawy. Formowanie stożka żużla przebiegało zgodnie z następującym scenariuszem: trzęsienia ziemi, pojawienie się pęknięcia, z którego później zaczęły bić strumienie piroklastyczne, a później rozpoczął się wzrost stożka żużla.

Pierwszy stożek żużla działał od 6 lipca do 9 sierpnia, kończąc prace emisją białego popiołu i osiągając wysokość 330 metrów. Nazywano go wulkanem Gorszkow na cześć radzieckiego wulkanologa. Błyskawica błysnęła podczas wybuchu, grzmot ryczał i obserwowano światła Elmy. Drugi stożek pojawił się niemal natychmiast po zakończeniu pierwszego, niedaleko od niego, i trwał do 15 września, wznosząc się na wysokość 300 metrów i kończąc swoją działalność z wylaniem płynnych law. Trzeci stożek powstał 17 sierpnia około drugiego i działał do 25 sierpnia, osiągając wysokość 150 metrów.

Krajobrazy są po prostu kosmiczne.

Pomiędzy szyszkami widoczne są toczone przez lata drogi, wzdłuż których przewożą dużych turystów KAMAZ.

Gdzieś będzie nasza baza! Już w Martwym Lesie.

Kilka helikopterów krążyło nad stożkami i wylądowało gdzieś pośród martwych drzew.

Obóz został założony na parkingu dla helikopterów, gdzie w 1975 r. Dokonał awaryjnego lądowania Mi-4, którego ogon wciąż wystaje z wulkanicznej ziemi.

To dramatyczne miejsce pojawiło się podczas erupcji w 1975 r., Kiedy chmury żużla i popiołu pokrywały las tajgi. Wielometrowa warstwa pyłu wulkanicznego pokryła wówczas ogromną część lasu, a cała roślinność umarła właśnie z powodu jej ścierającego wpływu z zewnątrz. Z zielonych drzew po erupcji pozostały tylko czarne szkielety, a obszar ten otrzymał wymowną nazwę „Martwy Las”.

W czasach radzieckich, 8 kilometrów od Martwego Lasu, bliżej podnóża wulkanu Plosky Tolbachik, istniała „baza dla wędrowców księżycowych”, znana również jako baza Leningradzka.

To był poligon doświadczalny, na którym testowano łazik Mars-1 i Lunokhod-1, tutaj jest prawdziwa wulkaniczna pustynia, warunki reliefowe i glebowe są bardzo podobne do księżycowych.

Pogoda była bardzo ciężka - chmury deszczowe wirowały na niebie, pokrywając zbocze Tolbachik. Właściwie powinno być widoczne tuż za tym drzewem. Ciekawe światło rozbłysło wśród szkieletów drzew.

Coś niewyobrażalnego działo się w niebie! Ale słońce szybko ukryło się w chmurach i nadzieje zachodu słońca stopiły się ...

Kolejna kropla światła - i wszystko było ukryte w chmurach. Ponure miejsce stało się jeszcze bardziej ponure.

A potem, na granicy dnia i nocy, niebo płonęło! I tak szybko wszystko minęło, że można było zrobić tylko kilka ramek. Światło falowało, wypełniając chmury czerwienią. A wraz z nim spadł skośny deszcz, wlewając wodę do soczewki. Będziesz wiedział, ile wysiłku włożono w usunięcie zdjęcia śladów kropli)

Obejrzyj wideo: Dzika natura Rosji - przyrodniczy film dokumentalny - cały film - lektor pl (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz