Opuszczony bajkowy zamek

Mówimy o pięknym, opuszczonym zamku gdzieś w sercu Włoch, który od dawna jest pusty i zawiera aż 365 pokoi! Po raz pierwszy usłyszałem o tym 5 lat temu, ale nie próbowałem tam iść. Ale, jak wiemy, każde opuszczone miejsce ma swoją „datę ważności” - niektóre miejsca są całkowicie zniszczone, inne są rozebrane, a według moich kolegów zamek ten zaczął być odbudowywany. Dla mnie był to silny impuls do zebrania zespołu i udania się tam, aby nie przegapić mojej ostatniej szansy na wizytę.

I tak dzień później już kupowałem bilety i zacząłem planować podróż. Przeprowadzając wywiady z moimi przyjaciółmi z Belgii, Anglii, Francji i Japonii, opracowałem plan i postanowiłem wybrać się w podróż - podróż, której nigdy nie zapomnę.

Opuszczony zamek wznosi się samotnie na górze i jakby zachęca niestandardowych turystów do łaskotania nerwów. Przed wizytą w miejscu staram się w miarę możliwości poznać szczegółową historię budynku - zawsze ciekawe jest, dlaczego jest pusty. Zamek pochodzi z 1605 r., Po czym nastąpił szereg renowacji i napraw. W 1878 r. Mieszkał tu król Włoch Umberto. Po pierwszej wojnie światowej zamek zamienił się w hotel, którego pokoje kosztują niebotycznie wysokie pieniądze. Od 1999 r. Działalność hotelu spadła i, nie będąc już w stanie zapewnić wypłacalności, zarząd hotelu opuścił zamek. Przez prawie 16 lat budynek był w ruinie, będąc de facto własnością jednej włoskiej gminy. Tylko od czasu do czasu jest kontrolowany przez ochotników, którzy stawiają sobie za cel ochronę hotelu przed atakami rabusiów.

Zaparkując późno w nocy na wzgórzu, zobaczyłem sylwetkę zamku i dużo myślałem. Ale co jeśli informacja o wejściu do zamku jest nieaktualna? Ale co, jeśli uda nam się spotkać pracowników, a wtedy nasze sprawy staną się bardzo złe, ponieważ jest to prywatna własność gminy? Ten zamek był moim marzeniem i naprawdę nie chciałem przegapić mojej ostatniej szansy. Nadal nie mogłem spać, myśli brzęczały mi w głowie.

Na 4 noce postanowiliśmy przejść dalej. Temperatura powietrza spadła do 5 stopni i było zauważalnie zimno. Potem czekaliśmy na długą wspinaczkę na górę, na której znajdował się zamek. Przez cały czas wspinaczki milczałem - byłem w ciągłym zamyśleniu. I w końcu, przez korony drzew, fasada budynku zaczęła być widoczna, a moje serce zaczęło bić szybko - nadeszła chwila prawdy. Parter był przykryty alarmem, okna były zamknięte kratami. Musiałem się pocić, żeby dostać się do środka. I tak trzej podróżnicy znajdowali się w łonie cichego gigantycznego zamku, w którym było 365 (!!!!) pokoi. Tak, dotarliśmy do samego labiryntu Minotaura ...

Trudno było nawigować w ciemnościach, a ponadto w całym tym labiryncie na górę prowadziły tylko dwa małe schody. W końcu, metodą prób i błędów, wylądowaliśmy w głównej sali. Z piękna, które zobaczyłem, prawie umarłem na miejscu. Ciężko jest przekazać swoje wrażenia, gdy twoje marzenie zaczyna się powoli spełniać. Zawsze kochałem zamki, a opuszczone zamki zawładnęły moim sercem na zawsze. Byłem bez słowa z zachwytu.

Wciąż poruszając się po piwnicy, zwróciliśmy uwagę na dużą liczbę narzędzi, farb. Oznaczało to, że prace naprawcze rzeczywiście się rozpoczęły, więc zrobiliśmy właściwą rzecz, wchodząc tutaj tak wcześnie. Według informacji od moich kolegów dowiedziałem się, że pracownicy przybyli tu o siódmej rano, więc mieliśmy mało czasu. Ale jak można sprawdzić wszystkie pokoje, jeśli każdy z nich prowadzi do nieopisanej rozkoszy ?!

Po pustych ścianach zamku rozlegają się echa, a ja poczułam się jak w bajce. Pokoje są naprawdę niesamowite! Większość pokoi zbudowana jest w stylu mauretańskim, a ten eklektyzm zapewnia tu tylko atmosferę.

W opuszczonym świecie zwyczajowo nadaje się nazwy kodowe obiektom, tak że trudno jest ustalić ich lokalizację. Ten sam budynek nazywa się Non plus ultra, jak widzimy na tym zdjęciu. Od tamtej pory widziałem tu wiele tematycznych fotosetów - zagraniczni badacze nawet tutaj obchodzili wesela. Ale to, jestem pewien, jest zapamiętane na całe życie :)

Radość i euforia. Tutaj cały dzień nie wystarczyłby na zwiedzanie pałacu. To wspaniałe, że to miejsce okazuje się o wiele fajniejsze niż na zdjęciach. Jest podwójnie przyjemne, że nawet przekroczył oczekiwania!

Spójrzmy w górę - wszystko jest doskonale zachowane. Kamienie szlachetne można zobaczyć tu i tam. Europejscy uczeni bardzo szanują swój „kodeks honorowy”, dlatego w takich miejscach zachowują się jak najlepiej - robią tylko zdjęcia i pozostawiają jedynie ślady stóp na podłodze.

Kolejny pokój jest jeszcze bardziej uderzający - jasne jest, że najlepsi rzemieślnicy zostali zaproszeni do aranżacji każdego pokoju.

W czasie, gdy budynek był pusty, maruderzy przeprowadzali prawie wszystkie elementy wyposażenia wnętrz - sofy, krzesła, stoły ... Następnie ochotnicy poważnie zajęli się ochroną zamku i wzmocnili okna za pomocą prętów za swoje pieniądze. Następnie zaczęli otrzymywać fundusze od gminy, a wkrótce zaczęli nawet organizować wycieczki. Ale jest to niezwykle rzadkie i prawie bez szansy na dostanie się do środka - serwer, na którym wyrzucane są aplikacje do odwiedzin, jest przeciążony w ciągu pierwszych 5 minut po opublikowaniu propozycji wycieczki.

Chciałem też dostać się w cywilizowany sposób, ale spóźniłem się na minutę i nie udało mi się złożyć wniosku. Tak było najlepiej, ponieważ później widziałem tłumy turystów (40–50 osób) w pokoju, które się w nich skuliły, próbując zrobić zdjęcie. Oczywiście nie ma śladu atmosfery.

Europejczycy, którym nie udało się wysłać wniosków, nie próbują już nielegalnie dostać się do zamku pod groźbą surowych kar (w końcu własność prywatna) i liczą na kolejną wycieczkę, która nastąpi tu dwa razy w roku. Nie mogliśmy na to pozwolić i zaryzykowaliśmy samotnie, widząc piękno tej pięknej fortecy. Było miejsce na małą kaplicę.

Jednym z niewielu pomieszczeń, w których widoczne są ślady zniszczenia, jest łazienka. Kran jest odrywany od czcionki, na ścianie są duże zadrapania.

Długo szukaliśmy schodów na górę. Bardzo długo. Okazało się, że była ukryta za małymi niepozornymi drzwiami. I w jaki sposób goście hotelowi się tu orientowali.

Na drugim piętrze nie ma nic niezwykłego, ale pokoje można zobaczyć z góry.

Główna sala, która wciąż jest gęsto zaludniona w mojej pamięci. Luksusowy ...

Jeden z pięknych schodów, który również nie był łatwy do znalezienia.

Czas nieuchronnie zbliżał się do 7 rano i niechętnie musiał odejść.

Co więcej, słyszeliśmy dziwne dźwięki gdzieś w trzewiach zamku - najprawdopodobniej robotnicy byli już w chaosie. Potem przez długi czas wędrowaliśmy przez niekończące się pokoje i korytarze zamku w poszukiwaniu wyjścia.

Po wyjściu z objęć zamku znaleźliśmy się na oświetlonej słońcem polanie. Co zaskakujące, przecież bardzo blisko świata przylega niegościnny i tajemniczy świat opuszczonych. Tak wygląda zamek. Zegarki w jego najlepszych latach życia poszły, nie są dekoracyjne.

Dzień jeszcze się nie zaczął, ale już dawał wiele pozytywnych emocji i silny impuls psychologiczny, aby kontynuować podróż z tak dobrą nutą. Dalej na naszej drodze była opuszczona fabryka cukru i piękna Wenecja, ale to zupełnie inna historia.

Obejrzyj wideo: Opuszczony bajkowy pałac Dji Drone (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz