Cmentarz dinozaurów. Bayanzag

Pustynia Gobi to wyjątkowe miejsce, w którym współistnieją różne krajobrazy: od wydm i mokradeł po nierówne skały i kaniony. Podczas naszej wyprawy widzieliśmy najpiękniejsze i najbardziej znane miejsca. Jednym z takich miejsc był Kanion Bayanzag lub „Flaming Rocks”, jak sami widzicie. To miejsce jest również znane jako cmentarz dinozaurów z powodu ogromnej ilości skamieniałych szczątków dinozaurów i ich jaj. Poza wartością paleontologiczną Bayanzag jest bardzo pięknym miejscem, a malarze krajobrazu mają miejsce, by się odwrócić!

Wszystkie główne znaleziska zostały dokonane w 1925 r. Przez amerykańską wyprawę, ale nawet teraz często odnaleziono skamieniałe szczątki dinozaurów w wieku 65 milionów lat! Ta postać jest po prostu niedostępna dla mojego zrozumienia ... Co, co ciekawe, pozostanie po nas przez ten sam okres, jeśli nagle asteroida poleci do nas z góry?

Tajemnica masowego pochówku ogromnej liczby jaszczurek w jednym miejscu, naukowcy od dawna próbują rozwiązać. Według jednej z popularnych hipotez dinozaury nagle (według standardów historycznych) zmarły w wyniku globalnej katastrofy. Hipoteza opiera się na fakcie, że w szczątkach znaleziono ogromną ilość irydu, którego zawartość w kosmosie jest tysiące razy większa niż w trzewiach ziemi.

Warstwy gliny, bardzo przypominające kości, pojawiły się ogromnie pod twoimi stopami. Ale wciąż nie kości.

Inna wersja nie jest tak epicka i filmowa. Paleontolog Jurij Gubin uważa:
„Wyobraź sobie równinę, na której żyje wiele różnych zwierząt: dinozaury, żółwie, krokodyle. Po śmierci szczątki tych zwierząt wpadają w warunki, w których mogą się okazać„ skutecznie zachowane ”. Na przykład ta opcja: zwierzę zmarło na brzegu rzeki, jego ciało zostało zmyte wodą i zanurzone w piasku lub glinie. Miękkie tkanki stopniowo zanikają, a kości stają się gęstsze z czasem, zmieniając ich skład chemiczny. Występuje tak zwana skamielina lub skamieniałość. S S "

W Bayanzag staliśmy przez jeden dzień i udało nam się wspiąć na większość wąwozów, skał z czerwonej gliny. Trudno w to uwierzyć, ale to nie są skały, ale czysta glina różnych form. Tylko marsjańskie krajobrazy!

Od czasu pierwszej wyprawy z Muzeum Historii Naturalnej USA zebrano pierwsze skamieniałe jaja i kości dinozaurów, w Mongolii znaleziono około 80 szkieletów dinozaurów z ponad 60 gatunków, co stanowi czwartą czwartą wszystkich zarejestrowanych znalezisk dinozaurów na świecie. W tych miejscach znaleziono unikalne znaleziska, takie jak kopulujące dinozaury i całe ich szkielety. UNESCO zauważa, że ​​te odkrycia mają wielką wartość dla nauki. W 1996 r. Organizacja zarejestrowała je jako „Naturalne dziedzictwo Ziemi”, w tym w kategorii „Unikatowe wartości na Ziemi” (c).

Na tym i poprzednim zdjęciu prawdopodobnie jaja dinozaurów. Nie wybieraliśmy ani nie sprawdzaliśmy, nie robiliśmy wandalizmu)

Lokalny strażnik, który przybył do Motsyka do naszego obozu po łapówkę - 5000 tugrików za namiot (około 2,5 dolara). Po rosyjsku zna tylko „dobre” i „cześć”.

Niesamowicie fotogeniczne czerwone klify Bayanzag przyciągają turystów. Ale wszystkie zbliżają się do zachodu słońca z kempingów odległych o 5-7 kilometrów. Nocowaliśmy u stóp i chodziliśmy w górę i w dół, jak mogliśmy)

Co jeszcze cieszyło nas, była pogoda, szczególnie po wczorajszej ulewie i burzy, która prześladowała nas przez pół dnia. To prawda, że ​​nie było żadnych chmur, a wraz z nimi były nadzieje na zachód słońca. Ale były szanse na gwiaździstą noc!

O zachodzie słońca klify zaczęły świecić jeszcze bardziej, kolor był zupełnie dziki.

Dla mnie ten obszar przypominał pustynię w Arizonie, chociaż nigdy tam nie byłem. Ale na zdjęciu są oczywiście podobieństwa.

Słońce zachodziło, bezchmurne niebo, twarde cienie. I wciąż niesamowicie piękny.

Zachodzące słońce dodało jeszcze więcej czerwieni do tej dzikiej palety. Nie uwierzysz, jak byliśmy szczęśliwi, kiedy opuściliśmy pustynię :)

O zachodzie słońca światło padało dobrze na krawędzie kanionu - punkt, filigranowa praca jubilera-słońca)

Ogólnie przyjmuje się, że Bayanzag to miejsce o świcie. Tak w zasadzie się stało, że o świcie cudownie cudownie padło na skały. Cóż, szczęście z chmurami, ale to już inny raz. O zachodzie słońca słońce nadal oświetlało czerwone zbocza.

Ostatnie promienie zachodzącego słońca na stokach.

I koniec dnia. Ale nie strzelanie. W nocy doskonale kręciliśmy gwiaździste niebo. Jak tęskniłem za niesamowitą kopułą usianą miliardami gwiazd ...

Zostaw Swój Komentarz