Jesteśmy tak przyzwyczajeni do wielu rzeczy z naszego codziennego życia, że całkowicie przestaliśmy je doceniać. Ale ludzie po drugiej stronie Ziemi są pozbawieni tego wszystkiego i nie mają odwagi nawet marzyć o naszych warunkach życia. Na przykład dzieci Senegalu nie miały tyle szczęścia. Studiują i żyją w strasznych warunkach, a ich szkoły trudno nazwać instytucją edukacyjną - są tak dalekie od zwykłego rozumienia tego słowa.
Statystyki pokazują, że w tym kraju mieszka około 15 milionów ludzi, z czego ponad 50 tysięcy to dzieci, które nazywane są talibami, uczniami szkół koranicznych. W wieku 7-12 lat uczęszczają na studia w muzułmańskich placówkach edukacyjnych.
Rzućmy okiem na niektóre szkoły koraniczne Senegalu na własne oczy.
Tak wygląda zwykła klasa. W tej chwili dzieci oglądają telewizję.
Materiały do nauki dla studentów.
Poza szkołą wygląda nie mniej smutno niż w środku.
Oprócz wszystkiego innego, z wieloma senegalskimi dziećmi, które ich rodzice wysłali na studia w szkołach koranicznych, nauczyciele są wyjątkowo okrutni i upokarzający. I często studenci są wyrzucani na ulice miast, zmuszając ich do żebrania.
Nauczyciele w szkołach Koranu nazywani są marabotami. Z reguły wcale nie żałują swoich uczniów, których zmuszają do żebractwa i proszą o jałmużnę przez kilka godzin każdego dnia.
Dwoje uczniów rozmawia przez okno.
Uczniowie szkoły koranicznej w Sali włożyli na uroczystość bardzo jasne, piękne sukienki.
Dzieci odpoczywają w szkolnej sali rekreacyjnej przeznaczonej dla 10-15 osób.
Uczniowie w porze lunchu. Tak wygląda szkolna kafeteria w Senegalu.
Drewniane tablice w klasie szkolnej do nauki Koranu.
Lekcja w szkole koranicznej. Uczeń stoi przy tablicy, aw jego rękach jest kij, który działa jak wskaźnik.
Na dachu szkoły dzieci myją ubrania, niosąc wodę w wiadrach i czajnikach.
Młody uczeń szkoły senegalskiej.
Dzieci ustawiły się w klasie obok nauczyciela.
Zdjęcie zrobione w szkole w Dakarze. Nauka Koranu jest bardzo trudnym zadaniem.
Tak wygląda większość szkół w Senegalu.