Ekstremalne warunki życia w afrykańskiej Angoli, gdzie dzielą się bogaci i biedni
Afryka zawsze pozostanie dla nas trochę nieznana, bez względu na to, jak dobrze ją znamy. W wielu krajach Czarnego Kontynentu, pomiędzy zwykłymi ludźmi a tymi u władzy, istnieje gigantyczna otchłań, którą można zmierzyć za pomocą pieniędzy. Niektóre mają miliony, inne żyją w biedzie. Na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego znajduje się stolica Angoli, Luanda. I tutaj możesz zobaczyć tę otchłań na własne oczy.
Zaskakujące było to, że Luanda została kilkakrotnie uznana (w 2008 i 2017 r.) Za najdroższe miasto na świecie. Ceny za wszystko tutaj są niezwykle wysokie. Możesz więc wynająć tutaj dwupokojowe mieszkanie za średnio 7 tysięcy dolarów miesięcznie. Tak, nawet litr mleka w mieście kosztuje około 3 USD. Ale większość Angoli jest poniżej granicy ubóstwa.
Zapytaj, jak afrykańskie miasto wyprzedziło Tokio, Nowy Jork i Hongkong? Tak, wszystko jest bardzo proste: ropa i diamenty są wydobywane w kraju. Przez prawie trzy dekady trwała wojna domowa, która wstrząsnęła i tak już kruchą pozycją zwykłych ludzi.
Kilka lat temu dźwigi zaangażowane w duże projekty budowlane zdominowały panoramę Luanda. Wstępnie niszcząc setki wątłych domów lokalnych mieszkańców, chińskie firmy budowały tutaj elitarne mieszkania, restauracje, kluby nocne. Teraz boom naftowy minął, ale życie było drogie i pozostało.