Irlandia bez rosyjskich turystów
Gdyby zwykły rosyjski chłop z prowincji (ten sam, który Tagil przybył na irlandzką pustynię, mógłby pomyśleć, że nigdzie nie wyjechał. To samo szare niebo i zalane twarze irlandzkich ciężko pracujących.
Tylko, że nie idą: Irlandia jest niezasłużenie pozbawiona rodaków. Spróbuję to naprawić: po tym wpisie, jeśli nie pobiegniesz za biletami, na pewno o nich pomyślisz.
Dobrze jest podróżować jesienią i zimą, kiedy na naszej półkuli „nie jest sezon”, a biura wynajmu obniżają ceny. Tak więc Opel Corsa za tydzień w Irlandii kosztował mnie 70 euro.
Nawet pluszowe zabawki podróżują, ale ty nie! Królik Akakiy i wiewiórka Kakalina nadal są oburzające.
W zeszłym roku miałem świetną trasę przez Irlandię. Jednocześnie postanowiłem odwiedzić Irlandię Północną, która w tym czasie nie miała dość czasu. Możesz przejechać z Dublina do Belfastu w linii prostej w ciągu dwóch godzin, ale to nie jest interesujące.
Przy pogodzie możemy powiedzieć, że mamy szczęście. Mgła i lekki deszcz. Pech, jeśli deszcz wcale się nie zatrzyma. Ale dowiedziałem się, że mój quadkopter DJI Mavic nie boi się deszczu (chyba, że to oczywiście ulewa).
Odnalezienie historycznych „porzuceń” nie jest tutaj łatwe, ale w Irlandii Północnej, jak mówią, istnieje wiele zniszczonych średniowiecznych zamków. Interesujące będą również strzelanie z wysokości.
Jest jeden krok między przeszłością a przyszłością. Oczywiście żartowałem, gdy powiedziałem, że rosyjski prowincjał może zdecydować, że Irlandia jest jak Rosja. Infrastruktura tutaj jest o rząd wielkości lepsza i nowocześniejsza: doskonałe drogi, zadbane tereny, a na wsi nie ma żadnych mrowisk getta: ostatnia taka dzielnica w Dublinie została zburzona w 2013 roku. I tu jest pranie. Podczas oczekiwania na autobus lub ładowanie samochodu elektrycznego (stacja ładowania znajduje się po prawej stronie, nie pasowała do ramy), możesz rozciągnąć belle.
Zatrzymaliśmy się na kilka godzin w Galway. Ostatni raz tęskniłem za tym, że nazwa była już dobrze znana, jest to drugie najpopularniejsze miasto turystyczne w Irlandii.
Początkowo długo szukali parkingu, ale kiedy go znaleźli, miasto wydawało się obiecujące.
Warto było jednak skręcić za rogiem, ponieważ wszystkie iluzje rozproszyły się naraz: turystyczny szambo.
Było tak tłoczno na ulicach z powodu wakacji (Halloween) i dnia wolnego, tak że oprócz wszechobecnego Chińczyka, sami Irlandczycy rzucili się do Galway, dość chory w Dublinie na tydzień roboczy.
W takich miejscach gubię się i nie wiem, co tam robić. A nawet więcej, aby o nich porozmawiać.
Na jednym z kwadratów stary bard alkoholowy mruczał ochrypłym głosem. Za nim podobni do niego chłopi byli zatłoczeni. Nie od razu zrozumiesz, czy to bezpieczeństwo, grupa wsparcia, czy towarzysze picia. W pobliżu miejscowi chłopcy pili piwo w „Abibasie”, ale byłem zbyt nieśmiały, aby je usunąć. Ale wtedy pomyślałem w tym momencie, że gdyby nie europejska sceneria, tych facetów z chłopcami łatwo byłoby sobie wyobrazić w każdym rosyjskim mieście o populacji 50-70 tysięcy.
Tak wielu ludzi mieszka w mieście Galway.
Spontaniczny targ uliczny dodał również podobieństwo do naszej prowincji.
I jakoś to wszystko różni się od wyrafinowanych „rynków” europejskich, zgadzasz się?
Chociaż ma swój własny kolor, podobnie jak największe ostrygi: Galway to port rybacki z dostępem do otwartego oceanu.
Irlandia, ona jest prawdziwa. Nie próbować udawać ani nie wyglądać na to, czym nie jest. Dlatego miejscowi mężczyźni piją whisky z piwem i wcale się nie wahają. Cóż, jest smaczniejsze!
Każde nudne miasto turystyczne może uratować latający nad nim quadkopter. Wtedy nie możesz w szczególności wymyślić historii, ale po prostu pokazać piękne zdjęcia.
Chociaż nadal nie mogłem zrozumieć, dlaczego wszyscy jechali do Galway. Tak, miło i nie Dublin (dla odmiany).
Ale Irlandia jest pełna najfajniejszych miejsc, o których nawet przewodniki nie piszą ani nie podają kilku linijek.
Rosjanie nie przyjeżdżają tu z dwóch powodów. Pierwszy jest zimny. Nawet w lecie nie ma piekła, a do spędzenia wakacji poza plażą nasza osoba jest prawie nie do zniesienia. Drugim powodem, który może być głównym, jest fakt, że do odwiedzenia Irlandii wymagana jest osobna wiza. Chociaż kraj i członek Unii Europejskiej oraz waluta euro są tutaj używane, ale nie chcieli zawrzeć układu z Schengen. Jest mały hack na życie, o którym nie wszyscy wiedzą: republika otwiera drzwi dla posiadaczy brytyjskich wiz, ale mówi o tym niechętnie i cały czas zapowiada zamknięcie sklepu: relacje z sąsiadami były trudne przez całe życie. Nikt nie wie, co stanie się po ostatecznym wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.
Pośpiesz się, a będziesz mógł odwiedzić dwa kraje „za cenę” jednego.
I nie daj się zwieść pięknym zdjęciom na Instagramie, często kłamią. Idź do Irlandii Północnej - zignoruj „ścieżkę gigantów”, to jest nieskręcone, ale nudne śmieci. I najpiękniejsze wybrzeże oceanu po zachodniej stronie wyspy.