Berastagi, północna Sumatra

Tak się złożyło, że mieliśmy piekielnie mało czasu, aby wniknąć w życie tego górskiego miasta Sumatran. Ścigani przez pogodę i przeszywający lodowaty wiatr spędziliśmy w Berastagi nieco ponad dzień. Niemniej ten zegarek pozostawił wiele wrażeń w pamięci. Pomiędzy wspinaniem się na wulkan Sibayak i zwiedzaniem legendarnego targu Berastagi udało mi się zrobić kilka zdjęć, którym towarzyszyły krótkie komentarze.

Po kilku godzinach niekończących się wyścigów samochodowych na drogach publicznych kierowca naszego „turystycznego minibusa” w cudowny sposób zawiózł nas z wioski Bukit-Lavang do Berastagi. Tylko 100 000 rupii na osobę, kilka godzin samobójczego horroru - a oto jesteśmy w centrum rolnictwa i wielu ciekawych historii!

Nazwa miasta, Berastagi, oznacza „magazyn ryżu” w lokalnym języku karo. Miasto zawdzięcza swój cały wygląd holenderskim kolonialistom, którzy przyczynili się do edukacji mieszkańców Indonezji w XIX wieku. A jeśli na Jawie lub w Lombok stało się tak w dymie w proszku, to na Sumatrze rozwijał się przede wszystkim handel i praca misyjna. Pomimo agresywności lokalnych kanibali Batak, Holendrom udało się zaszczepić w nich podstawy rolnictwa, które w połączeniu z importem roślin owocowych i warzywnych na zawsze uczyniły Berastagi jednym ze strategicznych punktów na Sumatrze.

Kolejnym interesującym czynnikiem był komponent turystyczny - nie każde miasto może pochwalić się dwoma dymiącymi wulkanami w odległości spaceru.

Centralna ulica 50 000 Berastagi (na tym wskaźniku miasto można porównać do Lytkarino pod Moskwą) jest ozdobiona pomnikiem ku czci bojowników o niepodległość.

Populacja Sumatry to głównie muzułmanie. Hrabstwo Karo, które obejmuje Berastagi, nie jest wyjątkiem. Jest jednak wielu katolików i protestantów - wielu byłych kanibali lepiej niż inni przyjęło nową, chrześcijańską wiarę, która przyszła do nich wraz z kolonialistami i pozostała do dziś.

Różnice w religiach nie budzą nienawiści - na Sumatrze żyją w większości bardzo przyjaźnie, a przynależność do rodziny jest o wiele ważniejsza niż przynależność religijna.

Uczennice wracają do domu.

Wracając do domu, te dziewczyny włączają komputer i wkraczają na Facebook. Wiele dzieci na Sumatrze ma konta w mediach społecznościowych.

A tymczasem chłopcy już gonią piłkę.

Mieszkańcy od młodego do starego są bardzo gościnni, a czasem nawet zawstydzeni wyglądem obcokrajowców.

Poziom życia w Berastagi jest dość wysoki. Pomimo niskich dochodów ludności żywność jest świeża i niedroga, a narzędzia są prawie na próżno. Więc prawie każdy dom ma samochód.

Wszędzie rosną warzywa i owoce, każdy ogród i płot zdobią kwiaty.

Najpopularniejszym transportem na Sumatrze jest mały minibus. Widok z zewnątrz:

I od wewnątrz:

Niektóre minibusy zostały przerobione z pickupów i dlatego mają wejście z tylnej klapy.

Różne modele minibusów i autobusów nie tylko słyną z jazdy, ale także mają doskonały wystrój. Nawiasem mówiąc, większość kierowców na lokalnych lotach nie ma prawa jazdy - „grzywna” na temat jego nieobecności jest demokratyczna i nieporównywalnie mniej stresu, jaki przechodzi przez oficjalną procedurę uzyskania praw policji.

Na dachu autobusu zwykle przewozi się ciężkie i nieporęczne towary.

Kolejnym tradycyjnym środkiem transportu jest powóz konny. W pogotowiu:

Na centralnym placu Berastagi znajduje się mały rynek przeznaczony dla turystów i nie mający nic wspólnego z legendarnym lokalnym rynkiem Berastagi.

Centralna i zasadniczo jedyna ulica Berastagi, JJ Veteran. Są pensjonaty, szpital, administracja i kawiarnie.

Lokalni kierowcy składają hołd samochodowi.

Samochody są dostępne od dziesięcioleci.

Ale kiedy będą musieli wyżywić się wiecznością.

Indonezyjczycy szanują transport. Każdy pojazd, czy to rower, wózek czy samochód, jest używany do ostatniego oddechu silnika i ostatniego obrotu koła.

Zostaw Swój Komentarz