Białoruś: po co tam jeździć?

Tak się złożyło, że z podróży na Białoruś miałem bardzo niejasne i nieokreślone oczekiwania. W głowie narysowano rodzimy region Niżny Nowogród, te same wzgórza, pola i lasy. Tylko Białoruś. Żaden egzotyczny, jak na przykład w Armenii czy Gruzji, gdzie dosłownie wyskakujesz z samochodu z kamerą na każdym kroku. Nie ma morza. Nie ma też gór. Co tam obejrzeć?

Co więcej, kraj ten był siłą napędową pierwszej linii niszczycielskich wojen XX wieku, co niestety znacznie wpływa na atrakcyjność turystyczną.

Jednak nie bardzo się mylę, jeśli powiem, że mam co najmniej jedną czwartą białoruskiej krwi. I nigdy nie odwiedzić Białorusi jest jakoś nie tak. A kiedy dowiedziałem się, że żona mojej prababki miała panieńskie imię Radziwiłł, wtedy wszystkie wątpliwości zniknęły całkowicie. Pilnie trzeba było dokonać oceny rodzinnych ziem i zamków, aby spojrzeć na te piękności.

I wiesz, tak - te same wzgórza, pola i lasy. Tak, Mińsk pod koniec II wojny światowej został całkowicie zniszczony, tylko około 70 budynków pozostało nietkniętych. Nie znalazłem też morza ani gór. Ale jak fajnie się okazało. Teraz powiem ci, dlaczego warto jechać na Białoruś.

Po drodze możesz zadzwonić do Smoleńska. I nie możesz zadzwonić. Smoleńsk był uważany za starożytne, piękne miasto, podobne do Suzdala lub Włodzimierza, ale ... okazało się jednym z niewielu rozczarowań tej podróży. Byłem pod wrażeniem bardzo zaniedbanego miasta, w którym łopatki dosłownie rosną na głównych ulicach. Chociaż katedra Wniebowzięcia jest bardzo dobra, oczywiście:

Warto jednak odwiedzić kompleks pamięci pod Katyniem. Jeszcze raz przypomnij sobie o brutalnych wstrząsach ubiegłego wieku. Przypomnij mi, jak delikatny jest świat i jak szybko wszystko dookoła może się zmienić:

Whoo! I teleportuj się do spa Braslav:

Wstań z namiotem na kempingu w lesie sosnowym. Pływaj w brazylijskich jeziorach, oddychaj powietrzem lasu iglastego i usiądź w ciemności przy małym ogniu:

Wstawaj o piątej rano, patrz, jak syn Cheburda główkuje naprzód z chodników, próbując umyć kubek herbaty i przenieś się do BelAZ.

To coś o ładowności 450 ton, tylko minuta. 4600 koni mechanicznych, 5600 litrów paliwa na pokładzie i 538 litrów oleju silnikowego. Promień skrętu tego potwora wynosi 19,8 metra, a całkowita długość nieco ponad 20 metrów!

Cóż, aby odpowiedzieć na pytania „jak pędzisz i ile jesz”, warto wspomnieć o maksymalnej prędkości 67 km / h oraz zużyciu 1300 litrów na 100 kilometrów (jeśli nie włączysz klimatyzacji, myślę, że możesz zaoszczędzić kilka litrów na sto) .

Aby dostać się do Mińska, które wydawało się zaskakująco wygodne dla życia, miasta z szerokimi chodnikami, rozwiniętą infrastrukturą rowerową i brakiem korków:

Za pół godziny przenieś się z Mińska do prawdziwej białoruskiej wioski. Oczywiście nie do końca prawdziwe, ale mimo to:

Ciotki tutaj na łapach skakały całkiem realnie:

Kolejny mężczyzna zawiózł nas wózkiem. Koń puścił bąka podczas ruchu. I nie tylko ...

Nigdy nie rozumiałem całego romansu koni. Czy wiesz jak pierdzi koń? To wszystko ... Właśnie zakładałem, ale rzeczywistość była nieco trudniejsza:

W takim razie zdecydowanie musisz dowiedzieć się, ile pieniędzy mieli kiedyś Radziwiłłowie. Zamek Mir, na przykład:

Lub tutaj jest zespół pałacowo-parkowy w Nieświeżu. W miejscu kręcenia fotografowie depczą ziemię do stanu kamienia, więc myślę, że już widzieliście podobne zdjęcia:

Whoo! I przenieś się na białoruskie Malediwy. Liczba znaków zakazu w drodze do tych karier przekracza wszelkie możliwe i niewyobrażalne granice. Czuł się jak terrorysta. Terrorystyczna wygrana! Cel został osiągnięty.

Oddychanie w tych miejscach jest koszmarem tak trudnym, jak pływający tam ludzie - nie wyobrażam sobie. Ale piękna, tak.

A potem Grodno. Grodno jest wspaniałe, nic nie można powiedzieć. Miasto jest bardzo odpowiednie do uprawiania turystyki pieszej. Byliśmy w dzień powszedni - ludzie chodzą, jeżdżą wspaniale i piją kawę na trawnikach. Piękno!

I znowu kamieniołom kredy. I dlaczego wszyscy wymyślili dokładnie poprzednie kariery, którymi są Malediwy? Oto droga do plaży, woda ma ten sam turkus i nie ma znaków zakazu:

Puszcza Białowieska. Wypożycz rower! Świetne są całkiem dobre dla siebie i dają wraz z siedziskiem dla dziecka:

Twierdza Brzeska. Koniecznie trzeba też odwiedzić, podobnie jak muzeum obrony.

Niestety, sam Brześć nie był pod wrażeniem. Drugie rozczarowanie po Smoleńsku. Ani deptak, ani nawet latarnik, który co wieczór zapalał na nim latarnie, nie przeważyłyby negatywności parku z kruczym wronem, gopnikami, piwami i nasionami.

Mówią, że pod względem liczby starych budynków Pińsk nawet przekroczył Grodno. Cóż, może nie wzięli pod uwagę:

Kościół w Pińsku jest bardzo dobry. Czasami warto rzucić okiem:

Homel jest drugim co do wielkości miastem na Białorusi. Niestety pozostało mu niewiele czasu, ale spojrzeli na park, weszli do wieży i zobaczyli pałac Rumyantsev-Paskevich:

Piękny kraj, po prostu piękny. Przypadek, w którym rzeczywistość przekroczyła oczekiwania. Przyjedź na Białoruś, naprawdę jest coś do zobaczenia, pomimo tego, że krajobrazy przypominają moją ukochaną Amachkino w regionie Niżnego Nowogrodu. I może dlatego.

Obejrzyj wideo: Kontrole na Białorusi (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz