Opuszczone zamki Francji

Godzina piąta rano, budzik i promienie wschodzącego słońca na horyzoncie. Po przebudzeniu się w małym wynajętym samochodzie gdzieś na południu Francji w pobliżu wodospadu, który prawie nigdy nie mógł konkurować z Niagarą, odrzuciłem na bok myśli o dalszym śnie i całkowicie skoncentrowałem się na dzisiejszych celach, które miały zapaść w historię mojego stosunkowo krótkiego życia. Tego dnia musiałem odwiedzić trzy opuszczone francuskie zamki, których pomyślne dni już dawno zapadły w zapomnienie. Historia jest materialna - zrozumiałem to, kiedy ruszyłem na całość w świat turystyki przemysłowej, ponieważ interesujące jest studiowanie obcego kraju, ale jeszcze bardziej interesujące jest przeglądanie dawno zapomnianych stron przeszłości. Stopniowo, obiekt po obiekcie, świat porzuconych zaczął otwierać się szerzej, aby dać mi niesamowitą okazję do odwiedzenia wymiaru, w którym coś takiego jak czas jest całkowicie nieobecne. Są chwile, które w zasadzie przynajmniej w jakiś sposób usprawiedliwiają moje życie. Nadszedł czas, aby opowiedzieć mi o tym cudownym dniu. Tym razem nacisk zostanie położony na tekst.

Rano zaczął padać niewielki deszcz, który ogólnie był tylko na korzyść dnia dzisiejszego, biorąc pod uwagę jego atmosferyczny charakter. Pierwszym z nich był Zamek Lumiere - nawet w nocy, kiedy dotarłem do małego miasteczka, reflektory chwyciły puste oczodoły okien i zarysowały sylwetkę śpiącego giganta. Uwielbiam odwiedzać opuszczone miejsca wczesnym rankiem. Prawdopodobieństwo spotkania się z innymi kochankami zapomnianego jest minimalne i możesz cieszyć się atmosferą miejsca, które każdy ma sam. Po zejściu z dość stromego pagórka znalazłem się w budynku, w którym również leżał stary Citroen, ukryty przed ludzkimi oczami.

Również w tym poście postanowiłem trochę poeksperymentować z HDR. Wszyscy europejscy koledzy od dawna ćwiczyli ten styl podczas fotografowania opuszczonych miejsc. Nie uznając perfekcji w fotografii, pozostawiam to tutaj:

Nie zdziwiłem się, gdy zobaczyłem, że wszystkie drzwi są szczelnie zabite deskami. Używając minimalnych umiejętności akrobatycznych, wzdłuż bogato zdobionej listwy stiukowej dotarłem do wybitego okna i znalazłem się w środku. Deszcz bębnił w ocalałe okna, tworząc odpowiedni nastrój na tę wizytę i przenosząc mnie do przeszłości. Dziwne, dokuczliwe, przeszywające uczucie pustki i przemijania wszystkich ziemskich rzeczy osiadło w moim sercu, kiedy skończyłem w tym miejscu i dotknąłem rzeczy, które dawno zapadły w zapomnienie, jak gdybym czytał smutną i tragiczną historię. Ale dlatego tu przyszedłem: dotknąć historii i pozwolić jej przejść przez moją duszę i serce. Spotkała mnie pusta sala z czerwonym dywanem. Kiedyś było tu lustro, ale idioci są wszędzie - ktoś je rozbił, a teraz wokół zamku wiszą reklamy, wklejone przez ochotników z ogólnym przesłaniem „Proszę, nie wandal tutaj!”

Niektóre malowane okna są nadal zachowane i mogę tylko zgadywać, jak długo pozostaną nietknięte. Oczywiście przy każdej wizycie w tym miejscu pojawia się retoryczne pytanie: jak mogliby to porzucić?

Pytają mnie, czy strasznie jest wędrować samotnie w takich miejscach. Odpowiadam - wcale. Często sam ze sobą jestem nasycony tym miejscem tak bardzo, jak to możliwe, kiedy nie rozprasza mnie obcy dźwięk klikanych okiennic i inne dźwięki. Usiadłem na podłodze, włączyłem nastrojową muzykę i po prostu w milczeniu obserwowałem to piękno. Niemożliwe jest przekazanie przez tekst setnej tego, co czułem, ale wierzcie mi, takie momenty są bardzo klimatyczne.

Bardzo lubię przetwarzać zdjęcia z dużym opóźnieniem, gdy takie chwile zamieniły się już we wspomnienia. To wyjaśnia, jak bardzo to lub inne miejsce, ta lub tamta chwila mnie zahaczyła. Czasami chcesz przeżyć te wydarzenia. Tęsknię za tymi czasami.

Zaczynając angażować się w opuszczone miejsca, straciłem wystarczająco dużą część odbiorców. Ludziom brakowało spektakularnych i niebezpiecznych ujęć, porzucone wydają się nudne i nieciekawe. Kiedy dorastałem, przestałem potrzebować ciągłego rozwoju adrenaliny i znalazłem inną aktywność według moich upodobań, a także zdałem sobie sprawę, że nie powinienem podążać za wskazówkami mojej publiczności i robić niebezpiecznych ujęć, ponieważ społeczeństwo tego chce, ponieważ sam ochłonąłem do tego zawodu . Każda firma musi być traktowana z miłością, w przeciwnym razie będzie to już postawa skierowana na kanał komercyjny, a „dusza” opowieści gdzieś zniknie. Zauważyłem, ilu w pogoni za sławą traci główną ideę takiej pasji, a to już gwarantuje utratę 90% wszystkich ogólnych wrażeń. Po ustaleniu priorytetów pozostałam wierna moim hobby - jedno wyrosło na drugie, bardziej znaczące i dojrzałe.


Główne wejście jest umeblowane bardzo elegancko i wytwornie, widoczna jest ręka profesjonalnych architektów. Jeśli wcześniejsi nieznajomi mogliby się tu dostać z wielkim trudem, teraz wystarczy tylko znać współrzędne i uchwycić chwilę - „okres przydatności” wielu opuszczonych budynków jest ograniczony z wielu powodów: 1) budynek można zburzyć, 2) budynek można zacząć odnawiać, 3 ) budynek może zacząć strzec itp.

Kute malowane kratki przenoszą mnie do świata luksusowej dekadencji. Zatrzymaj się na chwilę, jesteś cudowny!

Spędziłem więc ponad 2 godziny w zamku, nie spiesząc się. Stopniem zdobywania wrażeń przez te 2 godziny zdecydowanie uzasadniłem się ćwierć roku zwykłego życia. Po raz ostatni rzuciwszy okiem na piękną salę zamkową, zacząłem się okrywać. Patrząc, znalazłem urocze francuskie miasto w porannym słońcu. Przytulnie :)

Kolejny zamek, Chateau du Carnel, znajdował się w pensjonacie dla osób starszych. Zamek jest aktywnie odnawiany i możliwe, że już zaczął funkcjonować. Zbliżając się do zamku, spotkały mnie tylko jego smutne strażniczki - rzeźby lwów. Jeden z nich szczególnie zatopił się w mojej duszy. To on doskonale symbolizuje piękne słowo rozpad (rozkład), dewastacja, spustoszenie. Ale ten lew miał szczęście, przeszedł okres zapomnienia i wkrótce zobaczy w swoim zamku ślady życia. W samym zamku wnętrze jest puste i bardzo ciemne, a wszystkie okna są zabite deskami.

Dawna wielkość i zakres.

Pracownicy pracują na podwórku, którzy nie przywiązywali wagi do faktu, że wędruję po obszarze chronionym. Obchodząc obwód zamku, pobiegłem do ostatniego zamku.

Wewnątrz nie było tak interesujące, jak w Chateau Lumiere, ale wciąż atmosferyczne. W holu głównym cudownie przetrwało lustro (choć nie do końca). Kiedy zobaczyłem siebie w odbiciu zepsutego lustra, w mojej głowie pojawiły się różnego rodzaju symboliczne i ironiczne myśli.

Główną atrakcją tego miejsca są piękne schody. W tym momencie kończą się zabytki)))

To była moja ekspresowa podróż do zamków Francji. Każdego dnia w Europie pojawia się coraz więcej opuszczonych miejsc, a niestety nie zawsze można znaleźć współrzędne naprawdę fajnych miejsc. Najbardziej denerwujące jest to, że niektóre z nich mogą „wytrzymać” tylko przez miesiąc lub dwa, a dla Europejczyków standardową opcją na weekend jest zabranie samochodu i zorganizowanie odprawy w opuszczonych miejscach. Ten styl życia robi na mnie ogromne wrażenie. Jednak, kiedy mieszkam w Moskwie, często nie mogę tego zrobić, więc każda podróż ma specjalną niszę w moim sercu.

Opuszczonych miejsc nie można zwiedzać, nie można ich opuścić, trzeba przez nie przejść przez serce i zamieszkać w nim przynajmniej przez chwilę, ale chwila, w przeciwnym razie jest mało prawdopodobne, aby nasycić się niesamowitą i niesamowitą atmosferą takich miejsc, chcąc szybko zrobić dobre ujęcie i pozostawiając wszystko, co najciekawsze, poza obiektywem.

Obejrzyj wideo: Prawie opuszczona francuska fabryka - Francja Urbex History (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz