I także Rosja: oprócz Norwegii 38 innych krajów ma oficjalne prawa do Svalbardu

Na wszystkich politycznych mapach świata widać, że pod nazwą archipelagu Svalbard widnieje napis „Norwegia”. Ale w rzeczywistości te wyspy arktyczne nie są częścią terytorium państwa norweskiego, ale mają specjalny status prawny, zgodnie z którym kolejne 38 stanów ma takie same prawa do Spitsbergenu.

Svalbard to grupa wysp położonych na Oceanie Arktycznym, na północ od kontynentu europejskiego. Według historyków odkrycie archipelagu miało miejsce około XII wieku: odwiedzili go rosyjscy pomorscy mieszkańcy Morza Białego, a także Wikingowie. Na archipelagu znanych jest kilka stanowisk archeologicznych, z których wynika, że ​​mieszkali tam rosyjscy pomorscy.

Dokument określający międzynarodowy status prawny archipelagu jest oficjalnie nazywany „Traktatem Svalbard” i został podpisany 9 lutego 1920 r. Zgodnie z art. 1 tego traktatu, początkowo podpisanym przez przywódców USA, Wielkiej Brytanii, Danii, Francji, Włoch, Japonii, Holandii, Szwecji i Norwegii, archipelag Svalbard jest uznawany za suwerenne terytorium Norwegii, ale ze specjalnymi przywilejami dla wszystkich krajów, które ratyfikowały traktat. Państwa-Strony są określane w traktacie specjalnym terminem: wysokie umawiające się mocarstwa.

Ciekawostką jest to, że pomimo nieobecności Rosji, uprzejmie zadbano o nie przy podpisywaniu umowy o naszym kraju. Ponieważ wojna domowa toczyła się na terytorium byłego imperium rosyjskiego w 1920 r., W umowie dotyczącej naszego kraju wyraźnie zapisano:W oczekiwaniu, że uznanie przez Wysokie Układające się Mocarstwa rządu rosyjskiego pozwoli Rosji przystąpić do tego Traktatu, rosyjscy obywatele i społeczeństwa będą korzystać z tych samych praw, co obywatele Wysokich Układających się Stron ”. ZSRR przystąpił do tego traktatu w 1935 r. I jak dotąd istnieje 39 stron traktatu z Svalbardu.

Państwa sygnatariusze mogą wykonywać prawie każdą działalność na Svalbardzie. Statki i statki mogą zatrzymywać się w portach bez przeszkód, przeprowadzać rozładunek, załadunek i wszelkie inne działania, które nie są sprzeczne z prawem międzynarodowym. Wszyscy obywatele umawiających się krajów mają prawo polować i łowić ryby na wyspach i na wodach terytorialnych. Ponadto wszystkie kraje strony umowy „na tych samych warunkach mogą oni angażować się we wszelkiego rodzaju sprawy związane z żeglugą, przemysłem, górnictwem i handlem oraz prowadzić je zarówno na lądzie, jak i na wodach terytorialnych”.

Norweska wioska Ny-Ålesund

Pod tym względem Norwegia ma równe prawa do prowadzenia działalności na Svalbard i nie ma żadnych przywilejów w porównaniu z innymi krajami uczestniczącymi. Ale za eksport bogactw rud wydobywanych na archipelagu nadal trzeba uiścić opłatę w norweskim skarbcu, chociaż jego wielkość nie przekracza 1% maksymalnego kosztu eksportowanych surowców - dość preferencyjny reżim według współczesnych standardów. Okazuje się, że każde państwo-strona traktatu może wydobywać tam węgiel lub węglowodory z półki na całkowicie legalnych podstawach. A obywatele wszystkich uczestniczących krajów mogą odwiedzać archipelag bez dodatkowych zezwoleń i wiz.

Norweska wioska Longyearbyen

Norwegia zobowiązuje się do monitorowania flory i fauny wysp oraz podjęcia niezbędnych środków w celu jej ochrony. Nie powinna jednak wykorzystywać archipelagu do budowy baz wojskowych, a także do innych celów związanych z siłami zbrojnymi kraju: Svalbard jest terytorium zdemilitaryzowanym.

Ale to, co na papierze wygląda na równość i braterstwo, wcale nie jest takie. Od podpisania umowy tylko Polska i ZSRR, a następnie Rosja, korzystały z przysługujących im praw do pozostania na archipelagu. Polska ma stację badawczą na Svalbardzie, ale nie ma tam stałej populacji i nie prowadzi tam działalności przemysłowej. Do lat 90. ubiegłego wieku liczba obywateli Rosji na terytorium archipelagu przekraczała nawet liczbę Norwegów, a były tam cztery stałe osady.

Rosyjska wioska Barentsburg

Do tej pory w Rosji na Svalbardzie pozostała tylko wioska Barentsburg, która mimo to liczy około 430 osób, a reszta została wyrzucona na kolana. Z niektórych działań Norwegii wynika, że ​​kierownictwo tego kraju nie jest bardzo zadowolone z obecności Rosji na archipelagu.

Rosyjska wioska Barentsburg

W Barentsburgu znajduje się kopalnia węgla kamiennego o tej samej nazwie, w której przedsiębiorstwo państwowe Arktikugol produkuje paliwo. Paliwo jest głównie wykorzystywane do ogrzewania samej wioski.

Tutaj infrastruktura jest dość rozwinięta według północnych standardów: elektrownia węglowa, budynki mieszkalne, szkoła, przedszkole i instytucje kulturalne. Ale w ostatnich latach Rosja wielokrotnie deklarowała zamiar rozszerzenia swojej obecności na wyspie. W dziedzinie badań opracowywane są nowe projekty, a także planowane jest utworzenie centrum turystyki Grumant Arctic. Dlatego nie zdziw się, jeśli pewnego dnia w biurze podróży zaoferujesz niezapomnianą wycieczkę na archipelag Svalbard, na który nie potrzebujesz zagranicznego paszportu i wizy.

Zostaw Swój Komentarz