Roboty siedziały przy wiosłach, aby sprawdzić, która metoda wiosłowania jest lepsza.

Ludzie tak naprawdę nie stoją na ceremonii z robotami. Albo próbują je kopnąć, albo zmuszeni są nosić za sobą talerze z jedzeniem, a ostatnio francuscy naukowcy posadzili roboty przy wiosłach i zmusili ich do wiosłowania na różne sposoby. To prawda, że ​​nie zrobili tego, ponieważ był to dzień, ale po prostu przeprowadzili eksperyment, aby dowiedzieć się, która metoda wiosłowania zapewni najlepszą prędkość.

Zsynchronizuj to

W wioślarstwie od dawna rywalizują dwa style: synchroniczny i asynchroniczny. Pierwszy obejmuje jednoczesny ruch wszystkich wioseł, a drugi - ich naprzemienne opuszczanie do wody. Zwolennicy pierwszego stylu twierdzą, że równoczesne szarpnięcie daje duże przyspieszenie. Asynchroniści przypominają nam, że w tym przypadku łódź porusza się gwałtownie, a styl asynchroniczny pozwala wytrzymać bardziej jednolitą prędkość.

Naukowcy z Politechniki w Paryżu postanowili porównać skuteczność obu stylów, a dla czystości eksperymentu posadzili roboty przy wiosłach - przynajmniej w kluczowym momencie żaden z nich nie podrapałby się po nosie ani nie byłby rozproszony. Naukowcy zbudowali dwumetrowy model łodzi z włókna szklanego, która powtórzyła kształt pełnej ośmioosobowej 20-metrowej łodzi o masie 100 kg. Taskmaster z bębnem nie działa na roboty, więc ich działania były koordynowane za pomocą mikrokontrolera Arduino.

Roboty siedziały na łodzi tyłem do przodu, jak profesjonalni sportowcy. Płynęli łodzią w obu stylach. Najpierw synchronicznie, a następnie asynchronicznie: wszyscy wioślarze na przemian opuszczali wiosła na przemian w określonych odstępach czasu, a pierwszy robot zaczął się poruszać w momencie, gdy ostatni go ukończył. Średnia prędkość łodzi wynosiła około 0,36 metra na sekundę. Sam eksperyment został nakręcony na wideo.

Wspólne wiosłowanie

Wyniki pokazały, że przy zsynchronizowanym wiosłowaniu prędkość łodzi naprawdę zmienia się bardziej. Ale bardziej jednolity ruch nie pomógł w stylu asynchronicznym: średnia prędkość spadła o pięć procent.

To prawda, że ​​naukowcy po eksperymencie przyznali, że nie wzięli pod uwagę jeszcze jednego parametru w swoim modelu: masy samych sportowców, co przy zsynchronizowanym wiosłowaniu powoduje dodatkową bezwładność. Ale w tym przypadku różnica między prędkościami byłaby jeszcze większa.

Być może następnym razem naukowcy uczynią wioślarzy jeszcze bardziej podobnymi do ludzi - w celu uzyskania dokładniejszych wyników. Tymczasem morał jest taki: nigdy nie odrywaj się od zespołu, nawet jeśli jesteś robotem.

Zostaw Swój Komentarz