Nowozelandczyk próbował dostarczyć 12 ton żywności na Biegun Północny na Syberii
„To jest Ruslan.”
„I tył jego ciężarówki”.
„Dziesięć dni i nocy podróżowałem z Ruslanem i jego młodym asystentem wzdłuż rzeki Indigirki, aby dostarczyć 12 ton jedzenia do miasta Belaya Gora na północy Arktyki na Syberię”.
„W połowie drogi z Jakucka do Białej Góry przebiega autostrada Kołyma, zbudowana przez stalinowskich niewolników Gułagów. Druga połowa znajduje się wzdłuż zamarzniętej rzeki Indigirka”.
„Wszystko zaczęło się dobrze. Z solidnym (choć trochę śliskim) gruntem pod naszymi kołami”.
„Trzy osoby w kokpicie były ciasne i gorące”.
„Jedzenie zostało ugotowane na małej kuchence gazowej w kabinie”.
Krajobrazy.
Przyjaciel Ruslana, Andrei, nabrał prędkości, nie wpadł w zbyt ostry zakręt i przewrócił się.
Szalony Andrey z półautomatyczną strzelbą podczas postoju dla ciężarówek.
Teraz w kabinie przeznaczonej dla dwóch osób było nas czworo. Próba snu była okropna. Scena po pierwszej nocy.
Potem, w połowie drogi, przetoczyliśmy się na lód i wszystko stało się bardzo trudne.
Płynęliśmy w mglistym świetle, aż nagle Ruslan zatrzymał się nagle przed tą dziurą w lodzie.
Wiosna topniała pełną parą.
Widzieliśmy ruch pod lodem.
Ruslan pokazuje, co stało się ostatnio z ciężarówką przyjaciela.
Poruszaliśmy się wzdłuż rzeki, gdzie mogliśmy, ale w niektórych miejscach musieliśmy przeprawić się przez rzekę. To było ostatnie skrzyżowanie, zanim coś poszło nie tak.
Kiedy lód zaczął pękać pod kołami z mojej strony. Pchnąłem drzwi i wyskoczyłem, a gdy ciężarówka zawiodła, galopował po lodzie.
Jakoś ciężarówka tam utknęła. Chłopakom udało się wyjść i spróbować coś zrobić.
Potem było gorzej. W ciemności pchaliśmy samochód tam iz powrotem, przekraczając rzekę. Wszyscy krzyczeli.
A potem to. O trzeciej nad ranem, gdy inni spali w pobliżu, horyzont zaczął świecić na zielono. Po raz pierwszy zobaczyłem zorzę polarną.
Świt był czysty i czysty, a droga trudna.
Pod koniec tego dnia odwiedziliśmy malutki kościół w Zashiversk.
Kiedy zbliżyliśmy się do Białej Góry, wszyscy byli w dobrym humorze.
Wreszcie, po 5 dniach bez prysznica i przebierania się w czyste ubrania, dotarliśmy do Białej Góry, gdzie Ruslan ma małe mieszkanie.
Jedzenie zostało dostarczone do miasta, a chłopcy kontynuowali swój ruch wzdłuż rzeki.
Ta dziewczynka mogła otrzymać swoje produkty z nowej dostawy Ruslana.
Obszar, w którym mieszka Ruslan.
Ruslan pozostawił ofiarę duszom szamańskim i znów ruszyliśmy w drogę.
Ruslan wita innych kierowców na drodze.
Od czasu do czasu szybowaliśmy po lodzie, niosąc kolejną ciężarówkę.
Droga szybko się stopiła.
I znowu musiałem pchać samochód w nocy.
Inny kierowca ciężarówki przetestował siłę lodu za pomocą tyczki.
Piliśmy wodę pitną bezpośrednio z rzeki.
Zbliżał się do bezpiecznej, twardej powierzchni.
Bezpieczeństwo jest względną sprawą na autostradzie w Kołymie.
8 marca 2016 r. Groza lodowej drogi minęła.