Forty w Kownie - najgorsze miejsce na Litwie

Niewielu wie, że litewskie Kowno to prawdziwe miasto ufortyfikowane, otoczone kilkoma liniami obronnymi i ponad 10 potężnymi fortami zbudowanymi przez armię rosyjską w latach 1879–1915 w celu obrony przed Niemcami. To arcydzieło fortyfikacji mogłoby stać się poważnym centrum turystyki, gdyby nie ponury szczegół jego historii: w czasie wojny Niemcy zamienili część fortów w miejsca masakr Żydów i Polaków od czerwca do lipca 1941 r. Ponad 50 tysięcy osób zginęło w siódmym i dziewiątym Forcie Kowna. Zabójstwom towarzyszył absolutnie dziki sadyzm z dławiącymi oczami, odcinającymi kończyny, odcinającymi nienarodzone dzieci z żołądków kobiet w ciąży. Właściwie mówię, że trudno jest postrzegać te twierdze wyłącznie jako zabytek architektury wojskowej, aura jest tutaj bardzo ponura i zepsuta. Z boku jest absolutnie pasterski krajobraz miejsc do spania i zielonej trawy.

Niemcy aktywnie zachęcali miejscową ludność do udziału w rozbojach i zabójstwach, więc natychmiast po schwytaniu Kowna 23 czerwca 1941 r. Rozpoczęło się czystki etniczne, które przeprowadzili partyzanci litewscy, wcześniej aktywnie zaangażowani w walkę z reżimem sowieckim. W pierwszym tygodniu ponad 3000 Żydów i Polaków zostało zabitych przez litewskich „partyzantów” w dzielnicy Kowna w Vilijampole, na północ od starego miasta za mostem. Uderzające jest także to, że Niemcy zachowali formalną neutralność, a nawet zorganizowali przesiedlenia miejscowych Żydów do getta w celu ... ochrony ich przed Litwinami. Należy zauważyć, że wśród czynnego udziału lokalnych mieszkańców w ludobójstwie, Litwa zajmuje jedno z pierwszych miejsc w Europie pod względem liczby osób, które uratowały Żydów i Polaków. Setki Litwinów, ryzykując własnym życiem, ukryli Żydów w swoich domach lub usunęli ich z miasta i przekazali sowieckim partyzantom.

Oczywiście getto nie było zbawieniem, a wszyscy więźniowie getta, wcześniej wykorzystywani do pracy, zostali zabici w 1943 r. Tysiące ludzi wypędzono z getta w Kownie do 7 i 9 fortów, a tu wrzucono ich do rowu i zastrzelono.

Dziewiąty fort pod Niemcami był wykorzystywany jako więzienie, ale był zatłoczony. Jesienią 1943 r. Ciała ofiar zaczęły być pokryte wapnem, a następnie spalone, aby zniszczyć dowody masowych zabójstw. Aby to zrobić, najpierw trzeba było odkryć masowe groby i wydostać się z rozłożonych zwłok - około 12 tysięcy osób. Bezpośrednia realizacja operacji zmusiła 34 więźniów próbujących uciec z getta w Kownie, a także 26 sowieckich jeńców wojennych i cztery rosyjskie kobiety.

Więźniowie dziewiątego fortu byli pod ścisłą strażą i po zakończeniu pracy byli trzymani w łańcuchach. Niemniej jednak 24 grudnia 1943 r. Około 60 więźniom udało się uciec. Ucieczka została zorganizowana przez kapitana armii radzieckiej Veselnitsky'ego, który był jednym z więźniów dziewiątego fortu. Niektórym udało się wydostać z miasta, gdzie dołączyli do partyzantów. Tak więc nazistowskie okrucieństwa w dziewiątym forcie stały się znane rok przed końcem wojny.


Domyśliłeś się, że to ogromne kuchenki, nikt nie utonął za więźniów. Ludzie zamarzli w komórkach od zimna, zachorowali na gruźlicę, zmarli z powodu ciężkiej pracy, złych warunków sanitarnych i braku jedzenia. Krótko mówiąc, forty nie były już żywe.


Pod koniec 1943 r. - na początku 1944 r. Stało się jasne, że dni nazistowskich Niemiec są policzone. Alianci rozpoczęli naloty na Królewię, Kłajpedę (Memel), Kowno i wiele innych miast pod okupacją niemiecką. Kopane zwłoki ciągnięto wzdłuż tych korytarzy do innej części fortów do spalenia, bali się, że jeśli zrobi się to na otwartej przestrzeni, będą mogli sfotografować to, co dzieje się z samolotów zwiadowczych.


A to siódmy fort w Kownie, położony w granicach miasta. Jeśli dziewiąty fort został przekształcony w muzeum ludobójstwa i masakr, powstało tu muzeum historii wojskowej i fortyfikacji. Muzeum kieruje historyk i miejscowy historyk Vladimir Orlov, któremu dziękuję za wycieczkę i wiele interesujących informacji na temat fortyfikacji w Kownie. Obiekt został doskonale zachowany, prace restauratorskie są aktywnie promowane, a odwiedzanie tutaj jest bardzo interesujące.

Podobnie jak wszystkie inne forty w Kownie, siódmego nigdy nie użyto zgodnie z przeznaczeniem. Niemcy zabrali go na I wojnę światową prawie bez walki, a ci sami Niemcy ponownie weszli w II wojnę światową do miasta opuszczonego przez wojska radzieckie. W fortach były więzienia w czasie pokoju, a podczas lat wojny istniały miejsca masowych mordów ludności cywilnej.


Zabójstwa miały miejsce tutaj, we wnętrzu siódmego fortu. Ludzi wypędzano partiami, po kilkaset w każdej grupie, a następnie rozstrzeliwano z karabinów maszynowych rozmieszczonych na całym obwodzie. Następnie ciała „rzeźbiono” tutaj, cóż, w tym sensie, że zdjęli z nich wszelkie odpowiednie ubrania i buty.

Następnie zwłoki wyciągnięto wzdłuż tej ścieżki i pochowano w pobliżu fortu. Później, podobnie jak w przypadku fortu 9, ciała ponownie wykopano i tym razem spalono.

Potężne fortyfikacje są imponujące.

W okresie powojennym w siódmym forcie znajdowała się jednostka wojskowa.


Jak rozumiem, ta nietypowa betonowa ziemianka została zbudowana przez Niemców.

Wewnątrz fortu znajduje się doskonałe muzeum wojskowe, w którym możesz trzymać broń we własnych rękach, a nawet otwierać okiennice. Miejscowa młodzież, pasjonująca się historią wojskową, podczas wojny aktywnie robi selfie ze sowieckimi i niemieckimi karabinami szturmowymi.

Forty w Kownie to ponura, ale jednocześnie interesująca historyczna strona, którą bardzo polecam odwiedzić, jeśli nie łatwo jest wejść do Kowna. Jeśli chodzi o miasto jako takie, jest bardzo interesujące. Wydawało się, że czas się tam kończy i to tak, jakbyś został przeniesiony w przeszłość przez wehikuł czasu.

Obejrzyj wideo: Ekstremalna Wawelska Pięć - Warszawa Jest Trendy (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz