Bitwa o lwy afrykańskie

Pomimo tego, że najbardziej niebezpiecznymi zwierzętami na safari są słonie, lwy są postrzegane znacznie gorzej. Ogromne, potężne zwierzęta, których mięśnie „migoczą” podczas chodzenia. Lew nie ukrywa oczu, patrzy mu prosto w oczy, a ty rozumiesz, że w innych okolicznościach mógłby stać się jego ofiarą. Na początku było to, delikatnie mówiąc, niespokojne z powodu takich poglądów, ale kiedy zobaczyliśmy, że lwy robią swoje i nie zwracają na nas uwagi, stało się to łatwiejsze.

Ostatniego dnia mieliśmy szczęście zobaczyć całą moc i siłę króla zwierząt - byliśmy świadkami zaciętej bitwy czterech lwów nie o życie, ale o śmierć ...

Lwy zwykle polują w nocy. W świetle słonecznym ich aktywność można zobaczyć wczesnym rankiem lub późnym wieczorem. W dzień, gdy świeci słońce, po prostu tarzają się w cieniu:

W Botswanie, w drodze do obozu, natrafiliśmy na całą dumę. Koty uważnie na nas spojrzały, ale nie okazały żadnego zainteresowania:

Potem spotkaliśmy lwy w Południowej Afryce. Nasz poszukiwacz tropów znalazł ślady i ruszyliśmy na poszukiwanie. Po długiej jeździe samochodem przez krzaki i osłonę przed wiatrem spotkaliśmy na polowaniu cztery lwice:

Podjechaliśmy blisko nich - ode mnie do paszczy lwa było dwa lub trzy metry. Przez jakiś czas lwice przyglądały się nam, ale wkrótce straciły zainteresowanie i wróciły na polowanie.

W tej ramce lwica wącha powietrze i próbuje powąchać zdobycz. To był bardzo piękny widok: kot delikatnie, powoli dotykając łapami, zrobił krok do przodu i powąchał wieczorne powietrze:

Przewodnik powiedział: jeśli koty pędzą w różnych kierunkach, wyczuwają zdobycz i biegną, by ją otoczyć. Zgasił światła i wyłączył zapłon, aby nie zakłócać polowania. Siedzieliśmy w absolutnej ciemności, w lesie, uświadamiając sobie, że w pobliżu były cztery śmiertelne lwice. To było dość mocne wrażenie:

Po 15 minutach strażnik powiedział, że lwice albo zgubiły trop, albo zmieniły zdanie na temat polowania - ogólnie poszły odpocząć. Włączając światła, naprawdę zobaczyliśmy lwice spacerujące wokół naszego samochodu. Toczyli się po trawie, leżeli i ziewali:

Następnego dnia długo szukaliśmy lwów, ale w końcu znaleźliśmy:


Leżeli w krzakach i odpoczywali:

Scena „W recepcji na ENT”:

Nie ważne jak strasznie to wygląda - to tylko druga faza ziewania (kiedy usta się zamykają):

Ale najciekawsza rzecz wydarzyła się ostatniego dnia, tuż przed samolotem.

Ponownie zaatakowaliśmy szlak lwów i zaczęliśmy ich tropić. Na ziemi, oprócz nas, było jeszcze kilka samochodów, a w pewnym momencie nasi koledzy mówili w radiu, że znaleziono lwy, ale rozwijał się jakiś dziwny bałagan. Przyjechaliśmy i zobaczyliśmy czterech mężczyzn. Okazało się, że doszło do starcia terytorialnego: cztery dorosłe lwy weszły na terytorium trzech młodych i postanowiły je wypędzić z domów. Dwóch młodych ucieka z dżetów - ścigał ich jeden wielki lew - a ostatni zaatakowali resztę.

Lew zaczął uciekać, nieznajomi zaczęli go doganiać, a my ruszyliśmy za całą kompanią:

Jazda z pełną prędkością po leśnych ścieżkach była dość ryzykowna: mocno trzymaliśmy się poręczy, aby nie wylecić z samochodu:

W pewnym momencie lwy zjechały z drogi i uciekły od nas w krzaki. Nie mogliśmy za nimi jechać i jeździć. Z krzaków dobiegł głośny warkot:

Wkrótce ich znaleźliśmy: młody lew leżał ranny, a dorośli mężczyźni siedzieli wokół niego:

Około 15 minut później zaczął się ruch: dwa duże lwy próbowały zbliżyć się do rannego, ale ryknął i wycofały się:

Rany były widoczne na młodym lwie. Przewodnik powiedział, że najprawdopodobniej te młode lwy są renegatami wyrzuconymi z dumy. Nie podał przyczyny dyskryminacji.

Rany raczej nie były śmiertelne, ale oczy lwa już zgasły:

Było jasne, że dorośli czekają tylko na moment do ataku:


Ranny uważnie obserwował swoich katów i od czasu do czasu szturchał w ich stronę:

Uważnie obserwowaliśmy także tych i innych:

Napięcie wisiało w powietrzu: lwy powoli otoczyły ofiarę i czekaliśmy na wynik wydarzeń.

Wszystko wydarzyło się bardzo szybko: w pewnym momencie trzech rzuciło się na ranną Simbę. Młody lew zrozumiał, że walczy o życie: wybrał jednego lwa i przystąpił do ataku:

Co zaskakujące, dwie pozostałe wycofały się:

Młody lew próbował uderzyć dorosłego samca, ale uchylił się. Kaganiec sprawcy w tym momencie bardzo przypominał Skar - złego lwa z kreskówki „Król lew”:

Tym razem lew walczył.

Wciąż kłamał, a pozostałe lwy wróciły do ​​gotowości:

Niestety musieliśmy wyjechać, ponieważ spóźniliśmy się już na samolot. Przewodnik powiedział, że lew ma niewielkie szanse na ucieczkę i prędzej czy później ci trzej skończą pracę.

Kiedy wróciliśmy do Moskwy, pierwszą rzeczą, którą napisaliśmy do tropiciela, był list z prośbą, by opowiedzieli nam, jak skończyła się ta historia. Przewodnik odpowiedział, że wieczorem w tym miejscu znaleźli wiele śladów słoni. Najwyraźniej słonie przybyły w to miejsce i rozproszyły całą kompanię kotów. I sądząc po śladach, trójca poszła na jedną stronę, a ranna na drugą. Oznacza to, że młody lew wykorzystał sytuację i dał łzę!

Obejrzyj wideo: Lwy z Sabi Sand- Inwazja (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz