Norwegowie w panice: co zakończyło eksperyment na hodowli różowego łososia na Morzu Barentsa

Na naszej planecie żyje już wiele gatunków zwierząt, które zostały specjalnie przesiedlone przez ludzi w nowych dla nich warunkach. Najczęściej robiono to, aby zaaklimatyzowane gatunki mogły być dalej wykorzystywane jako zwierzę handlowe. Radzieccy biolodzy kierowali się tymi samymi celami, kiedy zdecydowali się wprowadzić łososia różowego z Pacyfiku do wód Morza Barentsa i do rzek na przyległym półwyspie Kola. Różowy łosoś, który początkowo nie chciał rozmnażać się w nowych warunkach, nadal potrafił osiedlić się w europejskiej północy kraju kilkadziesiąt lat później, ale dopiero teraz mieszkańcy Norwegii nie są zadowoleni z takich sąsiadów. Próbowaliśmy dowiedzieć się, dlaczego cenna ryba łososiowa nie podobała się skandynawskim sąsiadom.

Przez stulecia łosoś był najcenniejszą rybą na Półwyspie Kolskim i przyległym Morzu Barentsa. Ale gatunek ten wykazywał stopniowy spadek liczebności z powodu przełowienia, a odbudowa populacji była powolna. A potem biolodzy i handlowcy zaczęli szukać kandydata do roli masowo szybko rosnących ryb, który byłby w stanie zaspokoić rosnące potrzeby regionu w przypadku udanego wprowadzenia. Postanowiono osiedlić łososia pacyficznego w lokalnych zbiornikach. Gatunek ten różni się szybkim wzrostem od wszystkich innych ryb łososiowych, a także tworzy liczne populacje w swojej ojczyźnie.

Pierwsze próby wprowadzenia łososia różowego zamieszkującego rzeki na Dalekim Wschodzie kraju nie przyniosły stabilnego rezultatu. Kawior importowano z rzek wyspy Sachalin i sąsiednich regionów od lat 50. ubiegłego wieku, ale stabilna populacja nie pojawiła się w wodach Morza Barentsa. Powodem, jak uważają naukowcy, była duża różnica w naturalnych warunkach. Ponadto okazało się, że populacja różowego łososia jest podzielona na dwie niezależne grupy, które niektórzy eksperci przypisują nawet różnym gatunkom, w oparciu o pewne różnice genetyczne. Pierwszy odradza się za rok parzysty, a drugi - za rok nieparzysty, a te dwie niezależne grupy nie mieszają się ze sobą. Ryby osiągają dojrzałość płciową w wieku 2 lat, a poszczególne okresy tarła dla różnych grup są różne. Osoby z parzystych grup rozpoczynają tarło później niż ich krewni z nieparzystych grup, a populacja ta nie jest tak duża.

Później, w latach 80., postanowiono przynieść jaja osobników mieszkających w północnej części Morza Ochockiego i zamierzających zaszczepić się w rzekach regionu Magadan. Do tych celów wybrano właśnie nieparzystą populację, jako najliczniejszą. Od lat 90. XX wieku obserwuje się tworzenie stabilnej populacji łososia różowego w basenie Morza Barentsa. Aklimatyzacja była tak udana, że ​​ryby zaczęły się rozmnażać nie tylko w rzekach Półwyspu Kolskiego, ale także regularnie notowane w rzekach Norwegii.

W ostatnich latach norwescy rybacy z Finnmarku coraz częściej łapali zaaklimatyzowanego różowego łososia w swoich rzekach, które nazywali „rosyjskim łososiem”. Na przykład w 2017 r., Kiedy ostatni raz nieparzysta populacja poszła na tarło, w rzekach Norwegii złowiono ponad 6000 różowych łososi. Skandynawscy rybacy wcale nie są zadowoleni z takich gości i uważają, że obecność różowego łososia może zaszkodzić lokalnym gatunkom ryb, w tym cennym gatunkom handlowym, takim jak pstrąg i łosoś atlantycki. Młody różowy łosoś rosnący w rzekach jest konkurentem żywnościowym dla lokalnych ryb, a masowa śmierć ryb po tarle prowadzi do zatkania zbiorników wodnych i nadmiaru gnijącej materii organicznej.

Norwegowie, zaniepokojeni masowym wejściem różowego łososia do swoich rzek, w tym roku wezwali do eksterminacji „rosyjskiego łososia” na wszystkie możliwe sposoby. Należy zauważyć, że różowy łosoś był dobrze zaaklimatyzowany w basenie Morza Barentsa, odnotowano już przypadki jego pobytu w rzekach basenu Morza Kara - gatunek przemieszcza się na wschód, samodzielnie eksplorując nowe terytoria. Jednak nie zgłoszono jeszcze dowodów na to, że różowy łosoś szkodzi gatunkom żyjącym w rzekach Półwyspu Kolskiego i Archangielska. Ryby zabite po tarle służą jako doskonałe pożywienie dla lokalnych gatunków, a rybacy zawsze są zadowoleni z masowego wejścia różowego łososia do rzek półwyspu Kola.

Zostaw Swój Komentarz