Niezwykłe lotnisko w Nowej Zelandii, na pasie którego kursują pociągi

Gisborne to miasto w prowincji, dogodnie położone w jednej z zatok na wschodnim wybrzeżu wyspy Północnej. Ludność lokalna, której liczba mieszkańców wynosi nieco ponad 30 tysięcy osób, zajmuje się głównie produkcją wina i pracą w sektorze turystyki. Jedną z cech tego nowozelandzkiego miasta jest lotnisko. Oryginalność lokalnego pasa startowego polega na tym, że regularnie jeżdżą pociągi.

Linia kolejowa Gisborne - Palmerston North zaczęto budować pod koniec XIX wieku. Ale zawirowania finansowe dostosowały konstrukcję, a budowa oddziału w Gisborne trwała kilka dekad. Pierwsze pociągi dotarły do ​​miasta dopiero w latach 40. ubiegłego wieku.

Lotnisko Gisborne znajduje się na przedmieściach i obsługuje wyłącznie loty krajowe, ale ponieważ tutaj samoloty startują i lądują nie tak często. Samoloty z Gisborne latają tylko do trzech miast kraju: Wellington, Hamilton i Napier. Z tego powodu istnienie linii kolejowej przebiegającej bezpośrednio przez pas startowy i lądujący nie powoduje znacznych niedogodności. Obecnie na tym oddziale kursują tylko pociągi towarowe, choć do niedawna jeździły tu również pociągi pasażerskie przewożące podróżnych w kierunku Wellington.

Należy zauważyć, że koleje lub autostrady przecinające lotnisko istnieją również w innych miastach na świecie. W zdecydowanej większości przypadków tak niezwykłe sąsiedztwo można zaobserwować na małych lotniskach obsługujących połączenia krajowe. Ale są wyjątki. Na przykład do niedawna pas startowy międzynarodowego lotniska w Gibraltarze, w którym mieszczą się również duże samoloty pasażerskie Boeing, przecinał autostradę miasta. Podczas startu lub lądowania samolotu pas startowy był zamknięty dla ruchu, a za barierami gromadziły się imponujące korki. Ponieważ zdarzało się to dość często, w 2017 roku droga została przeniesiona do podziemnego tunelu.

Zostaw Swój Komentarz