Wioski Potiomkinowskie: Austriak zdejmuje fałszywe miasta, których tak naprawdę nie ma

Kiedy Katarzyna II udała się w długą podróż nad Morze Czarne, jej bliscy współpracownicy byli zaniepokojeni zniszczeniem, jakie cesarzowa zobaczy w drodze na Krym. I wtedy książę Grigorij Potiomkin postanowił uciekać się do oszustwa: na drodze władcy budowano całe fałszywe wioski i fasady budynków, dla których nie było nic ... Odgrywali jednak rolę, a cesarzowa wierzyła, że ​​kraj kwitnie. Od tego czasu podobne rekwizyty noszą nazwę „wioski Potiomkinowskie”. Takie osady, łapiące grozę i tęsknotę, dziś można znaleźć w wielu krajach. Austriacki fotograf Gregor Sayler podróżował po całym świecie, aby znaleźć „wioski Potiomkinowskie”.

Te miasta na zdjęciach wydają się prawdziwe, ale są tylko fałszywą lub umiejętnie wykonaną kopią. Zdjęcie pokazuje szwedzkie centrum testowe zbudowane w Nowym Jorku, kopie europejskich miast w Chinach, obozy wojskowe w USA i Europie. Ale Cyler celowo nie podpisuje tych zdjęć, aby dodać im jeszcze bardziej niesamowitych wrażeń i całkowicie zatrzeć granicę między rzeczywistością a iluzją. „Wioski Potiomkinowskie” robią surrealistyczne wrażenie, a nawet fotograf, który wie, że pustka za tymi ścianami wydaje się czymś realnym. Pomysł, że w te miasta zainwestowano wiele wysiłku i pieniędzy, nadaje im atmosferę ucisku i niezmierzonej samotności.


Zostaw Swój Komentarz