Tajny ogród w Petersburgu

Wśród betonowej dżungli w Sankt Petersburgu, za fasadą jednego z domów na Liteiny Prospect, ukryta była prawdziwa naturalna oaza - zielony ogród z fontanną. To prawda, że ​​lata i lekceważenie reżimów i żyjących obywateli wykonały swoją pracę, gdy cudowny ogród przerodził się w otoczenie dla antyutopijnych filmów.

Łuk głównego wejścia do domu na Liteiny Prospekt, podzielony na trzy części, nie tylko przypomina minione czasy Santa Barbara, ale także służy jako portal do innego świata, który lubili podziemni artyści, pisarze, poeci i muzycy. Otwierając drzwi masywnej kraty, ściśle przypominając wejście publiczności ogrodzeniem letniego ogrodu, znaleźli się na tajemniczym dziedzińcu, który nie docierał do hałasu Liteiny Prospect, wewnątrz wydawało się, że jesteś w zupełnie innym mieście, w innym kraju i tylko miauczysz w Leningradzie język kotów przywraca Cię do rzeczywistości.

Wcześniej, kiedy trawa była bardziej zielona i wyższa, gdy drzewa były piękne, a ludzie nie wiedzieli o istnieniu żywności modyfikowanej genetycznie, nie wiedzieli o istnieniu PP i robili selfie z pomocą znanych artystów, doradca stanowy Von Cruz, który nabył nieco inny dom, rozpoczął w nim globalną restrukturyzację .

Jako doświadczony dealer samochodów rozpoczął szkolenia przedsprzedażowe dla swojej nieruchomości. To on, gdy tunery zmieniające kratkę, uderzył w frontowe wejście z trzema łukami, a pomiędzy dwoma nowymi budynkami, w formie odświeżacza powietrza w salonie, pojawił się ogród, który opisałem.

Rosły w nim wierzby, co stanowiło dodatkowy powód do zabawy sztukaterią, więc na kafelkach zdobiących wejście na dziedziniec pojawiły się stylizowane liście wierzby. Cóż, z manią fanów naklejek na przedniej szybie, mądre frazy po łacinie powstały na fasadzie. Pierwszy: Domus propria domus optima, co oznacza „Twój dom jest najlepszy”, a drugi Dies diem docet, to znaczy „dzień uczy dzień”.

W rezultacie ogród otoczony ścianami domu, ukryty przed oczami przypadkowych przechodniów, stał się idealną sceną dla wielu artystów. Tu śpiewał Chaliapin, występował Achmatowa, przyszedł z gitarą Grebenshchikov, czytał dzieła Brodskiego, a także dzieci z Sajgonu. W tamtych latach w centrum wciąż działała fontanna, więc było dużo wody i taniego portu, który wlewał się do szklanek podziemnych artystów.

Do tej pory pozostaje tylko jedno pytanie: „Kto nadał mu tak tajemnicze imię?” „Kto nie słyszał o hrabstwie Saint Germain?” zapytał Puszkin raz.

Być może to to dzieło stanowiło podstawę kultu osobowości twórczych i stąd pochodzi ten tajemniczy przydomek. Chociaż niektórzy współcześni opowiadają historie, które ktoś nazwał „Palais Royal”. Myślę jednak, że była to postać jednego z najbardziej tajemniczych ludzi w historii Francji, która została wykształcona przez ludzi wykształconych za odpowiedni sekretny przydomek.

Dziś ogród jest w bardzo złym stanie. Fontanna, na której miejscu usiłowali zrobić kwietnik, długo nie działała. Dekoracja elewacji dziedzińca upadła, a z latarni pozostały tylko słupy z na wpół wymazanymi literami „San Galli”. Wszystko zarosło chwastami, dziedziniec był zamknięty na domofon, a najemcy patrzyli podejrzliwie na turystów próbujących dostać się do środka.

Zostaw Swój Komentarz