Czy można wylądować samolotem pasażerskim na wodzie: prawdziwe przypadki cudownego lądowania

Istnieją specjalne marki samolotów przeznaczonych do lądowania na wodzie. Ale historia zna wiele przykładów, kiedy zwykli piloci musieli lądować nie na lotnisku, ale na powierzchni wody. Neva, Wołga, Hudson, a nawet Ocean Spokojny działały jako lądowisko.

Niestety w lotnictwie zdarzają się sytuacje awaryjne, w których sprzęt z jednego lub drugiego powodu ulega awarii. Dzisiaj porozmawiamy o wyjątkowych przypadkach, w których zwykłe samoloty pasażerskie, zamiast wodnosamolotów, zostały z powodzeniem wprowadzone do wody. Większość z nich była skazana na śmierć z powodu awarii silnika lub z innych powodów. Ale dzięki odwadze i profesjonalizmowi pilotów udało im się wylądować na wodzie, aw wielu przypadkach bez ofiar.

Lądowanie IL-12 na Wołdze

Ta historia rozpadu samolotu z 23 pasażerami na pokładzie miała miejsce 30 kwietnia 1953 r. Samolot pasażerski wykonał lot Moskwa-Nowosybirsk z lądowaniem na lotnisku w Kazaniu. Tuż przed zbliżeniem się do lądowania pośredniego oba silniki zawiodły w samolocie. Jak się później okazało, ta nadzwyczajna sytuacja powstała w wyniku spotkania ze stadem kaczek, które dostały się do silnika. Samolot zaczął szybko tracić wysokość, aw obecnych trudnych warunkach załoga postanowiła wylądować w wodzie. Awaryjne lądowanie miało miejsce na terenie portu rzecznego w Kazaniu. Ponieważ stało się to dość daleko od wybrzeża (głębokość lądowania wynosiła około 18 metrów), samolot zaczął się wypełniać wodą i powoli tonie. Operację ratunkową skomplikował fakt, że lądowanie nastąpiło o godzinie 21.37 czasu lokalnego i było już ciemno. Wszystkim pasażerom i załodze udało się wydostać z tonącego samolotu. Lokalni mieszkańcy łodzi przyprowadzili na brzeg wszystkie ofiary, z wyjątkiem jednego pasażera, który niestety utonął, stając się jedyną ofiarą katastrofy lotniczej.

Lądowanie Boeinga 377 na Pacyfiku

Drugi udany przypadek samolotu lądującego na wodzie miał miejsce 15 października 1956 r. Na pokładzie statku, z Honolulu do San Francisco, było 24 pasażerów i 7 członków załogi. Po awarii dwóch silników na cztery dowódca postanowił postawić statek na wodzie. W wyniku udanego lądowania żaden z pasażerów nie został ranny i zostali zabrani przez straż przybrzeżną.

Lądowanie Tu-124 na Newie

Do tego incydentu doszło 21 sierpnia 1963 r. Na niebie nad Leningradem. Samolot wykonał lot na trasie „Tallinn - Moskwa”. Na pokładzie znajdowały się 52 osoby: 45 pasażerów i 7 członków załogi. Jakiś czas po odlocie z lotniska w Tallinie załoga stwierdziła, że ​​podwozie się zablokowało. Po negocjacjach z dyspozytorami postanowiono wylądować samolotem na najbliższym lotnisku, którym okazało się Pułkowo w Leningradzie. Z powodu problemów z podwoziem natychmiast stało się jasne, że lądowanie będzie awaryjne, a aby uniknąć pożaru i eksplozji, konieczne było opracowanie paliwa. Po godzinie krążenia nad Leningradem, kiedy już było mało paliwa, pojawiły się problemy z silnikiem. Oba silniki zawiodły jeden po drugim, a jedyną szansą na uratowanie załogi i samolotu było wylądowanie na powierzchni wody w Newie. Gdyby załoga nie miała drugiego pilota Wasilija Czeczenowa, który miał doświadczenie w lądowaniu samolotów na wodzie, nie wiadomo, jak to się skończy. W ciągu kilku sekund kapitan przekazał kontrolę nad samolotem Czeczniewowi, który dzięki swojemu doświadczeniu w lotnictwie morskim zdołał zrównoważyć pozycję samolotu do lądowania na wodzie. Samolot bezpiecznie rozbił się na Newie naprzeciwko Ławry Aleksandra Newskiego, gdzie czekali już na nią ratownicy i służby ewakuacyjne. Wszyscy pasażerowie i załoga pozostali przy życiu.

Lądowanie japońskiego liniowca na Pacyfiku

Lądowanie miało miejsce 22 listopada 1968 r. W pobliżu San Francisco. Samolot DC-8 Japan Airlines, przewożący 96 pasażerów i 11 członków załogi, wykonał lot Tokio-San Francisco. Tym razem przyczyną awaryjnego lądowania była gęsta mgła otaczająca lądowisko. Z powodu słabej widoczności i błędów urządzeń, którymi kierował kapitan statku, załoga wylądowała na wodzie zamiast na pasie startowym. Co więcej, piloci aż do ostatniej chwili myśleli, że wsiadają na lotnisko. Być może brak paniki zapewnił powodzenie całej operacji. Żaden z pasażerów nie został ranny.

Lądowanie Tu-134 na Kanale Moskiewskim

Do tego incydentu doszło 17 lipca 1972 r., Kiedy samolot został przetestowany i wykonał lot eksperymentalny. W wyniku awarii wyłożenie zatrzymało silniki. W tym momencie na pokładzie znajdowało się 5 członków załogi. Dzięki profesjonalizmowi pilotów możliwe było wylądowanie samolotu na zbiorniku Ikshinskoe, jednym ze zbiorników systemu moskiewskiego kanału. Nikt nie został ranny w wyniku incydentu.

Lądowanie A 320-214 na Hudson

Ostatni przypadek lądowania dużego samolotu pasażerskiego miał miejsce nie tak dawno - 15 stycznia 2009 r. Samolot z 150 pasażerami i 5 członkami załogi na pokładzie leciał wzdłuż trasy Nowy Jork-Seattle. Zaledwie 1,5 minuty po starcie samolot zderzył się ze stadem ptaków, w wyniku czego oba silniki zatrzymały się. Do tego czasu samolotowi udało się osiągnąć wysokość 975 metrów, więc piloci mieli czas na planowanie. Załodze udało się rozmieścić samolot i z powodzeniem wylądować na powierzchni wody rzeki Hudson naprzeciwko 48. ulicy Manhattanu. Wszyscy pasażerowie bezpiecznie wspięli się na powierzchnię i zostali uratowani. I choć niektórzy z nich zostali ranni, lądowanie na rzece Hudson można nazwać po prostu cudem, ponieważ wszyscy 155 pasażerów pozostało przy życiu.

We wszystkich opisanych przypadkach liczne ofiary unikano właśnie dzięki umiejętnościom załogi. Niestety, wszystkie samoloty po takich lądowaniach nie wróciły już do nieba. Zdaniem ekspertów korzystny wynik awaryjnego lądowania na wodzie zależy od kilku czynników. Największe znaczenie ma stan powierzchni wody (obecność fal lub przeszkód), rodzaj samego samolotu (większe samoloty łatwiej jest umieścić na wodzie) oraz umiejętności załogi. To ostatni czynnik ma decydujące znaczenie.

Obejrzyj wideo: Samolot mógł zniszczyć miasto, ale pilot wylądował na rzece (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz