Podróż po diamenty do trzewi ziemi

Kartą telefoniczną Mirny jest kamieniołom Mir, zwany także pieszczotliwie Wielką Dziurą. Liczby nie są tak imponujące, jak sam widok, ale jednak średnica tego otworu wynosi około 1200 metrów, a głębokość jest nieco większa niż 500 metrów. Kwaśne jezioro wciąż pluskuje się na dnie tej dziury i mówią, że nawet w najstraszniejszych mrozach nie zamarza! Trudno sobie wyobrazić, jaki to rodzaj kwasu.

W pobliżu kamieniołomu znajduje się specjalna platforma widokowa, z której z otworu otwiera się wyjątkowy, urzekający krajobraz (tak to brzmi!). Przyjrzawszy się bliżej, zauważyłem, że ściany lejka stopniowo odpływają, w wielu miejscach, gdzie kiedyś była droga, teraz jest to tylko zbocze - natura próbuje wyleczyć ogromną ranę na ciele ziemi, ale rozmiar studzienki zajmie ponad sto lat.

Lecąc nad Mirnym, widziałem z okna tylko część wielkiego lejka. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak fajnie wygląda, jeśli spojrzysz na nią trochę z boku!

Możesz dostać się do miasta Mirny tylko samolotem, nie, jeśli chcesz, możesz spróbować pokonać tajgę Jakucka i leśną tundrę, ale jest to prawie niemożliwe, zanim taka wyprawa zakończy się ponad rok życia.

Szczerze mówiąc, diamenty wcale mi nie przeszkadzają, jestem absolutnie spokojny, ale zejście do kopalni na 500-700 metrów i zobaczenie, jak to się dzieje w życiu, jest bardzo warte!

Ogólnie rzecz biorąc, nie jest do końca jasne, w jaki sposób mogliśmy się tam dostać, nie ma wycieczek do takich miejsc, istnieje zbyt wiele zagrożeń i niebezpieczeństw, ale jeśli ktoś wymyśli taki program, jestem pewien, że nie będzie końca dla tych, którzy chcą. Powiedzieli nam, że kilka razy cudzoziemcy zostali opuszczeni do kopalni, ci, którzy zobaczyli rurę kimberlitową, stracili wszelką kontrolę i rzucili się w błoto, szukając diamentów)))

Jak zwykle dzieje się w takich branżach, wszystko zaczyna się od bezpieczeństwa. I to nie są puste słowa. Dzień później, kiedy zeszliśmy do kopalni, już w mieście Jakuck, miejscowi powiedzieli mi, że w pobliskiej kopalni zabito górnika.

Pokazano nam układ kopalni. I trochę wyjaśnienia, zeszliśmy do kopalni Międzynarodowej kopalni. Wszystkie pozostałe są obecnie rozwijane na tej samej zasadzie, jeśli rozwój oprogramowania open source został już wycofany.

Po odprawie zmień ubrania. Dostajemy specjalną termiczną bieliznę i czystą hbeshkę, z grubymi skarpetami i gumowymi butami na nogach oraz klasyczny nakrycie głowy - kask.

Grupa dziennikarzy jest gotowa na nurkowanie. Każdy otrzymał latarkę i specjalną rurkę, w której znajduje się urządzenie do oddychania. Dzieje się tak na wypadek, gdyby w kopalni była blokada i trzeba tam „opalać się”.

Spacerując korytarzem czytamy napisy. Być może pomogą komuś skoncentrować się na pracy i wrócić do domu. Praca w kopalni jest niebezpieczna przede wszystkim z powodu gazu, a jeśli przegapisz jej wygląd, będą duże kłopoty. Jest z nami kilka osób towarzyszących.

Do kopalni można dostać się ulicą lub specjalnymi korytarzami, co wynika z niskich temperatur w zimie. Zimą korytarz, a nawet sama kopalnia, w której pracują ludzie, jest ogrzewany.

Do kopalni można dostać się tylko windą. Niedawno naprawiano windę, można powiedzieć, że właśnie ją skończyli, chłopaki żartują. Wszystko wokół jest tak niezwykłe, że ogólnie jest nieustraszone. Ale jeśli ktoś cierpi na klaustrofobię, lepiej nie wchodzić do kopalni.

Nawiasem mówiąc, winda jest piętrowa iz jakiegoś powodu kojarzę ją z czerwonymi piętrowymi autobusami w Londynie. Więc patrzyłem na niego, a to skojarzenie jest zupełnie nie na miejscu ...

Winda jest przystosowana do zmiany, ale jest nas wyraźnie mniej i swobodnie siedzimy wzdłuż ścian. Drzwi się zamykają, winda drga i zaczyna spadać ... Horror!

Tak wygląda wewnętrzna ściana kopalni, wzdłuż której schodzimy.

Nagle ściana znika i widzimy oświetloną przestrzeń - to kolejne „piętro”, ale dla nas jeszcze dalej… Horror!

A oto nasz znak. Jak rozumiem, jesteśmy poniżej 500 metrów, ale nie na dole. Podobno trwają tylko prace przygotowawcze, zanim samochody dotrą do rury kimberlitowej. Ogólnie rzecz biorąc, wypada niesamowita ilość informacji, dzieje się to w bardzo krótkim czasie (dostaliśmy około godziny na zrobienie wszystkiego, a my biegaliśmy jak sprinterzy), a nawet niesamowite wrażenie z tego, co zobaczyliśmy ... Bardzo trudno jest stracić głowę. Nawiasem mówiąc, presja poniżej się zmieniła, osobiście to poczułem i ogólnie pod koniec naszej podróży nie czułem się dobrze.

Zatrzymujemy się. Nie jesteśmy dopuszczeni, dopóki nie zostaną wykonane wszystkie procedury. Z przodu wisi znak, wskazana jest na nim głębokość 550 metrów, pomachaliśmy pół kilometra w dół! To jest moje najgłębsze zanurzenie w życiu!

Pierwsze wrażenia: ciepłe, lekkie i suche. Pierwsze wrażenia bardzo różnią się od wyobrażonego obrazu, ale zobaczmy, co będzie dalej (nadzieja zobaczenia przynajmniej odbicia diamentów z jakiegoś powodu nie opuszcza mnie). Może być przyczyną ciśnienia w kopalni lub gazów? )))

Po drodze spotykamy nową zmianę. Patrzymy na nich z ciekawością i zaskoczeniem (spotkanie jest nieoczekiwane), a oni patrzą na nas jak na zielonych mężczyzn - dziennikarze rzadko tu przychodzą!

Za tymi drzwiami jest GÓRNICA. Cóż, to znaczy, że jesteśmy tak w kopalni, a tam jest ścieżka do rury kimberlitowej ... Nawiasem mówiąc, po drodze spotykamy więcej niż jedne takie drzwi, a one po prostu się nie otwierają, czasami musimy zadzwonić do dyspozytora, aby nas wpuścić. Nie trzeba dodawać, że nie ma połączenia komórkowego i działają tylko telefony przewodowe. Ogólnie rzecz biorąc, połączenie jest staromodne.

Zaczynamy podróż. Przychodzi myśl, że nie można znaleźć najlepszego miejsca do kręcenia wszelkiego rodzaju filmów science fiction i horrorów ...

Mijamy ogromny pokój, tutaj jest coś jak warsztat. Te rzeczy na podłodze, to wiertła, „jedzą” ciało rury kimberlitowej.

Ale za pomocą tej wywrotki kopią rudę diamentową ... Jakie ilości!

To są opony ... Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem! Nawiasem mówiąc, cały sprzęt używany w kopalni jest zaprojektowany do pracy w takich warunkach, nie można tutaj używać zwykłej maszyny, nie ma specjalnej ochrony. Zawsze istnieje szansa na pojawienie się gazu, a najmniejsza iskra może doprowadzić do wybuchu ...

Po warsztacie otwieramy oczy zwykłą rosyjską drogą)))) Spacer daleko do rury jest daleki i niezbyt wygodny, szczególnie na tak chudym człowieku, choć w gumowych butach.

I jesteśmy zaproszeni na specjalną taksówkę. Bardzo twarda taksówka, bez skórzanych siedzeń i miękkiego zawieszenia.

I tak dochodzimy do platformy, za nią jest rura z diamentami.

Przeciskam się przez wąską szczelinę i przede mną pojawia się wilgotna ściana - cel naszej podróży. Dotknąłem ściany, zimnej i lepkiej od brudu (gliny) i nie miałem wrażenia, że ​​są diamenty, cóż, nie!

W niektórych miejscach oświetlenie jest bardzo przyzwoite.

Rura powyżej to wentylacja. Ale mimo to w kopalni panuje zapach, albo powiedzmy, że powietrze jest w jakiś sposób niezbyt świeże. Jestem wrażliwą osobą, zacząłem o tym myśleć i stało się to trochę złe.

Po taksówce krótki spacer do drzwi kopalni. Na podłodze są nowe szyny. Zostają sprowadzeni tą samą windą, a następnie ręcznie zbudują linię kolejową. Zasadniczo w kopalni wiele rzeczy trzeba zrobić ręcznie. Nie widzieliśmy tego jeszcze, ponieważ przygotowują kopalnię, zanim samochody będą mogły tam pojechać. Konieczne jest wzmocnienie ścian, sufitu, przeprowadzenie wentylacji, energii elektrycznej. I nie zapomnij o bezpieczeństwie.

I jako postscriptum ... W 1980 r. Znaleziono tu największy (w ZSRR) diament o wadze 342,5 karata (68 gramów), a jeśli mówimy o statystykach z całego życia kopalni, dał diamenty za 17 miliardów dolarów.

Zostaw Swój Komentarz