Podróż do piekła: krater wulkanu Kava Ijen na Jawie
Wszystko zaczęło się wczesnym rankiem. Na zewnątrz było jeszcze ciemno, kiedy dźwięczny głos ryknął: „OBUDŹ AP!”
Opuściliśmy ciepłe pokoje hotelu, usiedliśmy w jeepach i w ciągu godziny popędzono nas nierównościami do punktu wyjścia.
Ścieżka nie była krótka wzdłuż wąskiej ścieżki wśród zarośli:
Gęsta, niezwykła mgła otaczała drzewa. Wkrótce zrozumiemy, co to jest ...
Niosący siarkę pospieszyli z nami w szybkim tempie i pustych koszach.
Wspinaczka zajęła ponad godzinę. A teraz stoimy na skraju Kava Ijen. Tutaj powietrze nie jest spowite mgłą. Są to opary siarki uwalniane z głębin krateru. Pary są bardzo toksyczne i zabijają całą roślinność wokół:
Ale to dopiero początek naszej trasy. Co najciekawsze, musimy zejść do piekielnej kryjówki - na dnie krateru Ijen.
To miejsce jest bardzo wyjątkowe, dlatego przyciąga nie tylko turystów, ale także dziennikarzy. Japońska ekipa filmowa przybywająca na dokument:
W tych koszach znajdują się żółte kawałki zestalonej siarki u dołu krateru:
Bardzo trudno jest oddychać wśród toksycznych dymów. Płuca płoną ogniem po każdym oddechu. Najbardziej zaawansowani tragarze używają respiratorów, ale te jednostki:
Po zgromadzeniu odwagi rozpoczynamy zejście na dno krateru. Wąską drogą ku nam wznoszą się robotnicy, którzy wyciągają siarkę z dołu. Aby przynajmniej jakoś chronić swój oddech, wkładają do ust wilgotną szmatkę:
Nie mieliśmy szmatki ani respiratora, więc oddychałem przez sweter. To trochę pomogło i co kilka metrów nade mną przeszedł kolejny kaszel.
W pewnym momencie fala wiatru zdmuchnęła gęstą chmurę oparów i zobaczyliśmy niesamowity obraz - jezioro o wysokim stężeniu siarki, co sprawia, że kolor wody jest niezwykły.
I robotnicy, podobnie jak mrówki, przyszli do nas sznurkiem:
Takie kosze ważą 70-80 kg. W dniu, w którym robotnicy wykonają 2 spacery i otrzymają 7-8 USD za piekielną robotę.
Płuca paliły się ogniem, ale z uporem nadal schodziliśmy do epicentrum toksycznego dymu ...
Spędziwszy prawie godzinę na zejściu, w końcu znaleźliśmy się na dnie krateru.
Jezioro o wysokim kwasie:
Robienie zdjęć w pobliżu wody jest trudne. Para unosi się z wody, powodując bardzo szybkie zaparowanie soczewki.
W pobliżu brzegu znajduje się miejsce wydobywania siarki:
Grube trujące opary tryskają z ziemi:
A wśród trującej chmury ludzie pracują, zbierając kawałki siarki:
Nieustraszeni turyści wirują obok robotników:
Długo nie mogliśmy pozostać na dole, dlatego po kilku strzałach, po tym, jak robotnicy wrócili:
Rose przez około czterdzieści minut. I oto jesteśmy wreszcie na szczycie krateru, wśród martwej roślinności. Martwe terytorium. Piekielne miejsce:
W drodze powrotnej spojrzeliśmy na punkt przeładunkowy, w którym pracownicy ważą swoje kosze:
Jak już powiedzieliśmy, średnia waga wynosi 70-80 kg.