Tramwaje w Lizbonie - światowej sławy i śmiertelne

Lizbona jest nie do pomyślenia bez jednej z głównych atrakcji - historycznych tramwajów. Prawie nie ma osób, które byłyby w Lizbonie i nie sfotografowałyby tych uroczych przedpotopowych pojazdów przynajmniej raz. Naprawdę rozjaśniają to miasto i są zasłużenie uważane za jego znak rozpoznawczy.

I musisz - taka uciążliwość! Zaledwie tydzień temu jeden z tych samych tramwajów 28. najpopularniejszej trasy turystycznej spadł z torów z pełną prędkością, przetoczył się i uderzył w kąt domu, składając się w taki sam sposób jak dom z kartonu. Prawie 30 osób zostało rannych.

„Jak to się mogło stać?” - ktoś zapyta. Nieco ponad rok temu byłem w Lizbonie, jeżdżąc tymi tramwajami, i powiem szczerze: „Nie jestem absolutnie zaskoczony! Co więcej, to musiało się stać!”

I oto dlaczego!

Trzeba od razu przyznać, że tramwaje w Lizbonie, pomimo całej swojej zewnętrznej atrakcyjności, są strasznie niewygodnym pojazdem, który od dawna jest przestarzały. Większość z nich została zbudowana w latach 1936–1947. Ostatni gruntowny remont miał miejsce już w 1995 r., A następnie zainstalowano tylko nowe elektrownie i wymieniono układy hamulcowe. Od tego czasu tylko od czasu do czasu malowano je.

W sumie obecnie w Lizbonie 45 takich tramwajów jest bezlitośnie eksploatowanych na 6 trasach miejskich. Każdy nowo przybyły gość stolicy Portugalii może docenić ich udogodnienia.

Osobiście nie mogliśmy głupio dostać się do pierwszych kilku tramwajów. Turyści i mieszczanie wrzucają tam coś jak śledź w beczce i ze względu na tę wątpliwą przyjemność ustawiają się w szeregi.

Inteligentniejsze i bardziej zaawansowane tramwaje wsiadają na miejsca na samym początku trasy i bez problemu mogą podziwiać widoki miasta podczas całej podróży. I najczęściej jeżdżą do ostatniego przystanku, więc nie czekaj, aż miejsce będzie puste podczas podróży.

Ale wszyscy inni pasażerowie podróżują w strasznych warunkach. Te skórzane pasy z uchwytami zwisają z sufitów tramwajowych. Wystarczy je udusić i nie próbować utrzymywać równowagi podczas stromych podjazdów i ostrych zakrętów. W związku z tym cały tłum w przejściach wisi wokół całego tramwaju, niezbyt przyczyniając się do jego równowagi.

Najwyraźniej historyczne tramwaje często się psują, nawet podczas naszej podróży to się zdarzyło. I czego chcieć! Wystarczy spojrzeć na deskę rozdzielczą kierowcy, aby zrozumieć kruchość i niedoskonałość historycznego tramwaju w Lizbonie.

Opłata za przejazd wynosi 1,45 euro, jeśli korzystasz z wcześniej zakupionej karty transportu miejskiego, i dwa razy droższa, jeśli zapłacisz za podróż z kierowcą. Za tę cenę w zatłoczonym dusznym tramwaju możesz oczywiście poczuć autentyczność i spróbować zobaczyć coś za szybą, stojącą, a raczej wiszącą, w drodze.

Tylko to okaże się tylko dla bardzo bezpretensjonalnych lub wyjątkowo podejrzanych turystów. Reszta, z wyjątkiem tych, którzy zajęli wszystkie miejsca z wyprzedzeniem, prawdopodobnie pluje po takiej podróży i woli fotografować te pojazdy na zewnątrz niż wewnętrznie. Wyglądają w ruchu z boku i są naprawdę świetne. Ponadto idą najpiękniejszymi ulicami w historycznym centrum miasta i okolicy Alfama.

Nawiasem mówiąc, oprócz prostych tramwajów roboczych, są też autobusy turystyczne. Ceny są zupełnie inne, ale poziom komfortu jest zupełnie inny!

Warto przypomnieć trochę historię tramwaju głównego miasta Portugalii. Pojawił się tutaj w 1873 roku. Potem były to tak zwane konne szlaki konne.

W tamtych czasach nazywano je Carro Americano i ta nazwa nie jest przypadkowa. Te wagony na szynach pojawiły się właśnie w USA (w Nowym Jorku w 1832 r.), Skąd rozpoczęły swój zwycięski marsz na całym świecie.

W 1901 r. W Lizbonie zaczął kursować pierwszy tramwaj elektryczny, tzw. Carro Electro. Przez dziesięciolecia tramwaj stał się głównym pojazdem w Lizbonie.

Jego popularność spadła tylko wraz z budową metra. Ale nawet metro nie mogło prowadzić do najciekawszych historycznych części miasta. Dziś tramwaj w Lizbonie jest poza konkurencją. I jak wiele zrobił w dziedzinie zwiększania atrakcyjności turystycznej stolicy!

W mieście jest więcej nowoczesnych tramwajów Siemens, ale nie są one interesujące dla turystów. Tak więc jest mało prawdopodobne, że stary Carros Electros wkrótce zniknie z ulic Lizbony.

Gdyby tylko władze miasta pomyślały o ich bezpiecznej i wygodnej obsłudze, w przeciwnym razie nie chcieliby, aby podróż tramwajem lizbońskim stała się śmiertelną atrakcją o nieprzewidzianych konsekwencjach.

Obejrzyj wideo: Alfama i Baixa dzielnice Lizbony, 5-07-2016 r. (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz