Czy sezon kwasowy w Armyansk zagraża aksamitnemu sezonowi na Krymie?

Czy dotrze do Jałty, Sudaku, Feodozji, Sewastopola i Jewpatorii? Czy istnieje zagrożenie kwaśnym deszczem? Czego się spodziewać i czego się bać? W ostatnich dniach pytania te dotyczyły wielu: zarówno mieszkańców, jak i turystów. Co więcej, ten drugi - zarówno już na wakacjach na Krymie, jak i ci, którzy właśnie będą cieszyć się aksamitnym sezonem.

Sytuacja środowiskowa z emisjami kwasów w Armyansk wywołała wiele obaw. A jeśli bezpośrednio wpłynęło to na mieszkańców północnego Krymu, to mieszkańcy i goście kurortowej części półwyspu są bardziej psychologicznie. Więc jaka jest teraz sytuacja i czego należy się spodziewać?

Po pierwsze, kilka słów o obecnej sytuacji w Armyansk.

Dosłownie następnej nocy po ewakuacji dzieci, od 6 do 7 września, na Krymie zaczęły się długo wyczekiwane deszcze, przerywając przedłużającą się suszę. Najwięcej opadów wystąpiło na południu Krymu, ale także na północy. Deszcze okazały się obfite, więc natura w pewnym stopniu pomogła także w problematycznym akumulatorze kwasu, „dodając” do niego wodę. Przypomnę, że to brak wody doprowadził do powstania bezwodnika dwutlenku siarki i jego rozprzestrzenienia się na otaczający obszar. Przez pewien czas nasilenie problemu nieznacznie zmalało, aw ciągu ostatnich dwóch dni wskaźniki atmosferyczne w Armyansk znacznie się poprawiły.

Jednak deszcze, które spadły na południowe wybrzeże, w Symferopolu i Sewastopolu, wbrew obawom, nie były kwaśne i nie stanowiły zagrożenia dla ludzi i infrastruktury.

Po drugie, w odniesieniu do perspektyw na najbliższą przyszłość.

Władze Krymu ogłosiły decyzję o budowie 9-kilometrowego rurociągu z Zatoki Karkinickiej do nieszczęsnego akumulatora kwasowego, aby wpompować do niego niezbędną ilość wody morskiej i całkowicie zneutralizować negatywny wpływ, ale zajmuje to dużo czasu, „operacja specjalna” potrwa przynajmniej do wiosny. Dlatego istnieje ryzyko powtórzenia się sytuacji z oparami w rejonie krymskiej rośliny Titan, jeśli ponownie pojawi się sucha, gorąca pogoda (pomimo września na Krymie to zjawisko powszechne).

Czego można się spodziewać w miejscowościach wypoczynkowych?

Specjaliści i naukowcy, którzy oceniają obecną sytuację, nie czekali z odpowiedziami na te pytania.

Sewastopol, Jałta, Sudak, Feodosia, Ałuszta i inne miasta na południowym wybrzeżu nie są zagrożone opadami deszczu. To oświadczenie zostało wydane przez specjalistów Morskiego Instytutu Hydrofizycznego Rosyjskiej Akademii Nauk. Faktem jest, że powietrze przepływa na południowe wybrzeże Krymu z południowego zachodu, a nie z kierunku Armyansk. Nie zapomnij o głównej grani Gór Krymskich, która chroni południowe wybrzeże od północy. Ponadto deszcze, które nawiedziły Krym, pomagają również oczyścić atmosferę ze szkodliwych oparów.

„Deszczów tu nie przyjdzie. Spadną w ciągu następnych 10, 20, może 50 kilometrów. Jeśli jednak to zrobią, szczelnie zamkną okna, założą prymitywną maskę zwilżoną wodą lub roztworem sody. To wszystko, co można zrobić w domu”- mówi Sergey Kondratyev, starszy badacz w Hydrofysis.

Oczywiście we wszystkich miastach Krymu szczególną uwagę przywiązuje się do stanu atmosfery, ekolodzy stale dokonują pomiarów zarówno w powietrzu, jak i na ziemi.

Zarówno władze centralne, jak i przywódcy krymskich miast jednogłośnie deklarują, że wszystkie wskaźniki są normalne i znacznie niższe niż wartości progowe, więc nie ma się czym martwić mieszkańców miejscowości wypoczynkowych ani wczasowiczów.

Zostaw Swój Komentarz