Wyspa Ferdinandia: zniknął, ale wszyscy czekają na jego powrót

Na Morzu Śródziemnym, niedaleko włoskiej Sycylii, znajduje się niezwykła wyspa Ferdinandia. Mówiąc ściślej, dziś nie jest to wyspa, ale piaszczysta ława, ale to tylko podsyca ogólne zainteresowanie tym miejscem. Faktem jest, że w ciągu swojej krótkiej historii wyspa niejednokrotnie znikała pod wodą i ponownie się pojawiała, dlatego możliwe jest, że w niedalekiej przyszłości ponownie pojawią się ziemie, o które ubiegają się niektóre kraje.

Ostatni raz wyspa Ferdinandia pojawiła się nad powierzchnią wody w 1831 roku, 30 kilometrów od wybrzeża Sycylii. W tej części Morza Śródziemnego znajduje się kilka aktywnych podwodnych wulkanów, a wyspa powstała w wyniku erupcji jednego z nich zwanego Empedokles. Erupcji podwodnej towarzyszył ryk, emisje skał i ostry zapach siarki. W wodach otaczających wulkan umarły ryby morskie, które po erupcji wypłynęły na powierzchnię. Żeglarze, którzy byli świadkami tej erupcji, byli bardzo przestraszeni, ponieważ wcześniej nie spotkali podwodnych wulkanów.

Działka, która pojawiła się nad wodą, miała całkiem przyzwoite wymiary: linia brzegowa miała 4,8 km długości, a maksymalna wysokość przekraczała 60 metrów. Nowo powstały obszar lądowy w tak strategicznie ważnym miejscu wzbudził zainteresowanie trzech krajów jednocześnie. Rzeczywiście, na małej, ale wciąż na wyspie, udało się stworzyć bazę wojskową lub handlową, a tym samym wzmocnić jej pozycję na Morzu Śródziemnym.

Pierwszym, który dochodził swoich praw do nowej ziemi między Afryką a Europą, była Wielka Brytania. Przedsiębiorczy Anglicy jako pierwsi podnieśli flagę na wyspie wulkanicznej i nadali jej nazwę Graham, którą często można znaleźć w literaturze angielskiej na temat tej wyspy. Po nich żeglarze statku Etna wylądowali na wyspie, która ogłosiła, że ​​jest własnością Królestwa obu Sycylii. Państwo o tej nazwie istniało na południu współczesnych Włoch w XIX wieku, a jego władcą był Ferdynand II, na którego cześć nazwano wyspę. Ostatnimi, którzy deklarowali chęć posiadania wyspy, byli Francuzi. Ich przedstawiciele również wylądowali na wyspie i, podobnie jak inni skarżący, nadali mu swoje imię - Julia. Istnieją dowody na to, że Hiszpanie również przypisali swoją nazwę wyspie i chcieli włączyć ją do swoich posiadłości. Jeśli chodzi o własność wyspy między tymi krajami, rozpoczęły się negocjacje, które zapowiadały się długo. Ale jedna okoliczność naraz rozwiązała wszystkie problemy - wyspa zniknęła.

Wyspa utworzona z produktów wybuchu wulkanu była krótkotrwała. Sześć miesięcy po pojawieniu się woda morska i fale zniszczyły ją na ziemię, kończąc w ten sposób powstałe spory. Ale ostatnio mówiono o niezwykłej wyspie. Na początku XXI wieku w tej części Morza Śródziemnego zaobserwowano wzrost aktywności sejsmicznej i wulkanicznej. W związku z tym naukowcy zasugerowali, że podwodny wulkan Empedokles może zacząć wybuchać. Jeśli tak się stanie, wówczas w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się piaszczysta plaża o głębokości około 6-8 metrów, wyspa może się ponownie pojawić.

Biorąc pod uwagę tę okoliczność, włoscy nurkowie jesienią 2000 r. Pozostawili na płyciznach ogromną płytę, z napisem, że ta ziemia należy do narodu sycylijskiego. Inne strony konfliktu nie wyraziły swoich skarg, ale wiadomo, że następnym razem, gdy nurkowie pogrążyli się w miejscu płyty, okazało się, że była zepsuta.

Zostaw Swój Komentarz