Cabo Polonio to cudowna wioska w Urugwaju, w której nie ma prądu

Na północno-wschodnim wybrzeżu Urugwaju znajduje się mała wioska plażowa Cabo Polonio, która z jednej strony jest otoczona parkiem narodowym, az drugiej Oceanem Atlantyckim. Jego główną cechą jest całkowity brak prądu.

Dokładniej, tylko stara latarnia morska, która znajduje się na obrzeżach Cabo Polonio, jest podłączona do sieci. Tylko kilka z setek domów ma generatory lub panele słoneczne. Jednak nie wszystkie inne zalety cywilizacji: kanalizacja i ścieki, a mieszkańcy czerpią wodę ze studni lub zbierając wodę deszczową.

Bliskość rozległego regionu ruchomych wydm zapewnia jeszcze większą izolację od zewnętrznego świata Cape Polonio. Sama wioska, choć znajduje się zaledwie 7 kilometrów od głównej autostrady, ale tutaj nie ma żadnych dróg. Możesz więc dostać się do wioski pieszo, poruszając się po piasku lub samochodem z napędem na wszystkie koła.

Wśród częstych gości na Przylądku Polonio można spotkać miłośników astronomii, którzy obserwując nocne niebo korzystają z całkowitego braku oświetlenia i oświetlenia ulicznego, biologów lub po prostu miłośników przyrody, ponieważ niedaleko latarni morskiej znajduje się kilka skalistych wysp, na których znajdują się liczne kolonie morskie lwy

Ale to miejsce było szczególnie popularne wśród hipisów. Brak elektryczności przyciąga tutaj ludzi tej subkultury jak magnes. Z reguły są to mieszkańcy Argentyny i Brazylii. Zaczynają gromadzić się w odległej urugwajskiej wiosce w styczniu i mieszkają tutaj od miesięcy, ciesząc się ciszą, oceanem i wyobcowaniem ze zelektryfikowanego świata.

Zostaw Swój Komentarz